Komedia pod tytułem "Brazylijska Pogoń" pewnym krokiem zmierza do końca, czyli do II ligi. To co wyprawiali piłkarze prezesa Antoniego Ptaka w Lubinie było conajmniej śmieszne.
- Boli mnie ta degrengolada klubu, który mam w sercu. Siedzi we mnie wulkan, który niebawem wybuchnie - ostrzegał Bogusław Baniak po meczu.
Do erupcji mogło dojść już w Lubinie, ale schodzącego do szatni trenera Portowców skutecznie powstrzymywali działacze.
- Jeszcze nie teraz Boguś! - prosili go, szarpiąc za rękaw.
Do poziomu swoich kolegów tym razem dostosował się Radosław Majdan, który ma już chyba dosyć takiej Pogoni.
- Tylko Besiktas Stambuł strzelił mi sześć goli. Niech ten sezon się już skończy, bo kosztował mnie więcej bólu, niż cała moja kariera piłkarska - cedził słowa Majdan.
Baniak następne mecze zagra prawdopodobnie juniorami, by Brazylijczycy zdążyli się spakować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz