Piłkarze z al. Unii rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Na pierwszym treningu nieoczekiwanie pojawił się Sypniewski. - Wracam. W ciągu kilku dni podpiszę kontrakt - oznajmił.
Sypniewskiego kibicom polskiej piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Najpierw znany jako wielki piłkarski talent, później słynący głównie z alkoholowych ekscesów. Ostatni raz o 32-letnim wychowanku ŁKS głośno było w maju. Mecz swojej drużyny z Lechem Poznań oglądał na tzw. galerze z najzagorzalszymi fanami drużyny. Sypniewski był pijany, przeskoczył przez ogrodzenie i chciał bić się z kibicami z Poznania. Wyrywał też krzesełka. Policja zatrzymała go po meczu. Groził funkcjonariuszom i ich rodzinom.
Piłkarz zapowiedział, że chce się zmienić. O powrocie do gry nie wspominał, dlatego jego wczorajszy udział w treningu ŁKS był sporym zaskoczeniem. - Wracam - oznajmił. - Porozumiałem się już z prezesem Danielem Goszczyńskim, a z trenerem też się dogadam. Myślę, że w ciągu kilku dni podpiszę kontrakt. Nie patrzę wstecz i nie wracam do przeszłości. Chcę pomóc klubowi, bo w przyszłym roku obchodzi stulecie. Raz już się w ŁKS odbudowałem i mam nadzieję, że uda mi się to po raz drugi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz