Radosław Kałużny wraca po 6 latach do Polski. – W następnym tygodniu powinien z nami trenować – mówi rzecznik prasowy Jagiellonii Artur Kapelko. – Pomoże utrzymać się Jadze w ekstraklasie – dodaje menedżer zawodnika.
„Tato” (tak nazywają Kałużnego koledzy ze środowiska piłkarskiego) jest wolnym zawodnikiem. 33-letni piłkarz, który najlepsze czasy przeżywał grając w Energie Cottbus (miał pewne miejsce w reprezentacji Polski pod wodzą Jerzego Engela) ostatnie lata miał słabe, a miniony sezon spędził w AEL Limmasol.
Menedżer zawodnika Mariusz Piekarski zdradza, że były reprezentant Polski podjął już decyzję i roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejne 12 miesięcy podpisze w przyszłym tygodniu.
Kałużny wybrał Jagiellonię przede wszystkim dlatego, że stamtąd otrzymał najbardziej konkretną ofertę. Jakieś zainteresowanie wykazywało też Zagłębie Lubin, w barwach którego grał przez 7 pierwszych lat swojej kariery, jednak na wstępnych rozmowach się skończyło.
piątek, 29 czerwca 2007
Sypniewski wrócił do ŁKS-u
Piłkarze z al. Unii rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Na pierwszym treningu nieoczekiwanie pojawił się Sypniewski. - Wracam. W ciągu kilku dni podpiszę kontrakt - oznajmił.
Sypniewskiego kibicom polskiej piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Najpierw znany jako wielki piłkarski talent, później słynący głównie z alkoholowych ekscesów. Ostatni raz o 32-letnim wychowanku ŁKS głośno było w maju. Mecz swojej drużyny z Lechem Poznań oglądał na tzw. galerze z najzagorzalszymi fanami drużyny. Sypniewski był pijany, przeskoczył przez ogrodzenie i chciał bić się z kibicami z Poznania. Wyrywał też krzesełka. Policja zatrzymała go po meczu. Groził funkcjonariuszom i ich rodzinom.
Piłkarz zapowiedział, że chce się zmienić. O powrocie do gry nie wspominał, dlatego jego wczorajszy udział w treningu ŁKS był sporym zaskoczeniem. - Wracam - oznajmił. - Porozumiałem się już z prezesem Danielem Goszczyńskim, a z trenerem też się dogadam. Myślę, że w ciągu kilku dni podpiszę kontrakt. Nie patrzę wstecz i nie wracam do przeszłości. Chcę pomóc klubowi, bo w przyszłym roku obchodzi stulecie. Raz już się w ŁKS odbudowałem i mam nadzieję, że uda mi się to po raz drugi.
Sypniewskiego kibicom polskiej piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Najpierw znany jako wielki piłkarski talent, później słynący głównie z alkoholowych ekscesów. Ostatni raz o 32-letnim wychowanku ŁKS głośno było w maju. Mecz swojej drużyny z Lechem Poznań oglądał na tzw. galerze z najzagorzalszymi fanami drużyny. Sypniewski był pijany, przeskoczył przez ogrodzenie i chciał bić się z kibicami z Poznania. Wyrywał też krzesełka. Policja zatrzymała go po meczu. Groził funkcjonariuszom i ich rodzinom.
Piłkarz zapowiedział, że chce się zmienić. O powrocie do gry nie wspominał, dlatego jego wczorajszy udział w treningu ŁKS był sporym zaskoczeniem. - Wracam - oznajmił. - Porozumiałem się już z prezesem Danielem Goszczyńskim, a z trenerem też się dogadam. Myślę, że w ciągu kilku dni podpiszę kontrakt. Nie patrzę wstecz i nie wracam do przeszłości. Chcę pomóc klubowi, bo w przyszłym roku obchodzi stulecie. Raz już się w ŁKS odbudowałem i mam nadzieję, że uda mi się to po raz drugi.
wtorek, 26 czerwca 2007
Tyskie opuszcza Wisłę
Ze sponsorowania Wisły Kraków zrezygnowała Kompania Piwowarska produkująca piwo Tyskie, które piłkarze reklamowali na koszulkach. Umowa, która wygasła po sezonie, nie została przedłużona.
Kompania Piwowarska zamierza skupić się na inwestowaniu w reprezentację.
Kompania Piwowarska zamierza skupić się na inwestowaniu w reprezentację.
Trezeguet przedłużył kontrakt
Francuski piłkarz David Trezeguet przedłużył kontrakt z Juventusem Turyn do 2011 roku - poinformował włoski klub, który po rocznej przerwie ponownie zagra w Serie A.
Decyzję o przystąpieniu do rozmów w sprawie nowej umowy 29-letni napastnik podjął w ostatnich dniach. Wcześniej zapowiadał odejście z Juventusu, niepochlebnie wyrażając się o kierownictwie klubu i odrzucając ofertę czteroletniego kontraktu z rocznym wynagrodzeniem w granicach dwóch milionów funtów. Według włoskich mediów, na zmianę decyzji wpłynął m.in. kolejny milion dorzucony do rocznej gaży przez władze "Juve".
Piłkarz z kolei powiedział, że decyzja o pozostaniu w Turynie miała związek z transferami dokonanymi w ostatnich dniach przez "Starą Damę". Zespół za łączną kwotę 33 mln euro wzmocnili Portugalczyk Tiago Mendes (z Olympique Lyon), Sergio Almiron (Empoli) oraz Vincenzo Iaquinta (Udinese Calcio).
Decyzję o przystąpieniu do rozmów w sprawie nowej umowy 29-letni napastnik podjął w ostatnich dniach. Wcześniej zapowiadał odejście z Juventusu, niepochlebnie wyrażając się o kierownictwie klubu i odrzucając ofertę czteroletniego kontraktu z rocznym wynagrodzeniem w granicach dwóch milionów funtów. Według włoskich mediów, na zmianę decyzji wpłynął m.in. kolejny milion dorzucony do rocznej gaży przez władze "Juve".
Piłkarz z kolei powiedział, że decyzja o pozostaniu w Turynie miała związek z transferami dokonanymi w ostatnich dniach przez "Starą Damę". Zespół za łączną kwotę 33 mln euro wzmocnili Portugalczyk Tiago Mendes (z Olympique Lyon), Sergio Almiron (Empoli) oraz Vincenzo Iaquinta (Udinese Calcio).
niedziela, 24 czerwca 2007
Powtórka z wczoraj: Bułgaria 1-3 Polska
Polscy siatkarze po raz drugi w ten weekend pokonali w Warnie reprezentację Bułgarii. Po emocjonującym i stojącym na dobrym poziomie spotkaniu wygrali, podobnie jak w sobotę, 3:1.
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (23:25, 22:25, 25:20, 20:25)
Bułgaria: Christo Cwetanow (10), Andrej Żekow, Krasimir Gajdarski (1), Władimir Nikołow (21), Todor Aleksiew (8), Plamen Konstantinow (5), Teodor Salparow (libero) oraz Bojan Jordanow (1), Nikołaj Nikołow (3), Kostadin Stojkow (8), Iwan Zarew (2).
Polska: Piotr Gruszka (9), Daniel Pliński (12), Paweł Zagumny (6), Wojciech Grzyb (4), Mariusz Wlazły (12), Sebastian Świderski (12), Piotr Gacek (libero) oraz Robert Prygiel (1), Łukasz Żygadło, Łukasz Kadziewicz (5), Bartosz Kurek (4).
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (23:25, 22:25, 25:20, 20:25)
Bułgaria: Christo Cwetanow (10), Andrej Żekow, Krasimir Gajdarski (1), Władimir Nikołow (21), Todor Aleksiew (8), Plamen Konstantinow (5), Teodor Salparow (libero) oraz Bojan Jordanow (1), Nikołaj Nikołow (3), Kostadin Stojkow (8), Iwan Zarew (2).
Polska: Piotr Gruszka (9), Daniel Pliński (12), Paweł Zagumny (6), Wojciech Grzyb (4), Mariusz Wlazły (12), Sebastian Świderski (12), Piotr Gacek (libero) oraz Robert Prygiel (1), Łukasz Żygadło, Łukasz Kadziewicz (5), Bartosz Kurek (4).
sobota, 23 czerwca 2007
Bułgaria 1-3 Polska
Polscy siatkarzy odnieśli dziewiąte kolejne zwycięstwo w Lidze Światowej 2007. W Warnie biało-czerwoni pokonali silną ekipę Bułgarii 3:1.
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 23:25)
Bułgaria: Andrej Żekow (1), Metodi Ananiew (13), Todor Aleksiew (6), Władimir Nikołow (11), Nikołaj Nikołow (2), Christo Cwetanow (10), Teodor Salparow (libero) oraz Iwan Zarew (1), Bojan Jordanow (7), Kostadin Stojkow (4), Plamen Konstantinow (3), Krasimir Gajdarski (8).
Polska: Paweł Zagumny (6), Piotr Gruszka (5), Michał Winiarski (11), Mariusz Wlazły (21), Daniel Pliński (8), Wojciech Grzyb (14), Piotr Gacek (libero, 1) oraz Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Sebastian Świderski (4).
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 23:25)
Bułgaria: Andrej Żekow (1), Metodi Ananiew (13), Todor Aleksiew (6), Władimir Nikołow (11), Nikołaj Nikołow (2), Christo Cwetanow (10), Teodor Salparow (libero) oraz Iwan Zarew (1), Bojan Jordanow (7), Kostadin Stojkow (4), Plamen Konstantinow (3), Krasimir Gajdarski (8).
Polska: Paweł Zagumny (6), Piotr Gruszka (5), Michał Winiarski (11), Mariusz Wlazły (21), Daniel Pliński (8), Wojciech Grzyb (14), Piotr Gacek (libero, 1) oraz Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Sebastian Świderski (4).
Thierry Henry w Barcelonie!
Napastnik piłkarskiej reprezentacji Francji, Thierry Henry potwierdził w wywiadzie dla L'Equipe, swoje przejście z angielskiego Arsenalu Londyn do hiszpańskiego FC Barcelona. Zespół z Katalonii będzie musiał zapłacić za Francuza około 24 milionów euro.
"W poniedziałek przejdę testy medyczne, ale już teraz mogę potwierdzić - wybrałem Barcelonę. Umowa będzie obowiązywać przez cztery lata. Nic nie zostało jeszcze podpisane, ale zespoły osiągnęły porozumienie" - zapewnił 29-letni napastnik.
"Wybrałem Barcelonę z kilku względów - grają piękną piłkę, mają wspaniałą historię i niesamowity stadion" - dodał Henry, który w Arsenalu występował od 1999 roku (strzelił ponad 160 goli).
Arsenal Londyn na swojej stronie internetowej potwierdził oficjalnie informacje podane przez piłkarza prasie. Piłkarz przyznał, że na jego decyzję miała też wpływ sprawa wygasającego w 2008 roku kontraktu szkoleniowca "Kanonierów" Arsene'a Wengera. Francuski trener nie zdecydował się na przedłużenie umowy. W Barcelonie Henry ma zarabiać około 6 milionów euro za sezon.
"W poniedziałek przejdę testy medyczne, ale już teraz mogę potwierdzić - wybrałem Barcelonę. Umowa będzie obowiązywać przez cztery lata. Nic nie zostało jeszcze podpisane, ale zespoły osiągnęły porozumienie" - zapewnił 29-letni napastnik.
"Wybrałem Barcelonę z kilku względów - grają piękną piłkę, mają wspaniałą historię i niesamowity stadion" - dodał Henry, który w Arsenalu występował od 1999 roku (strzelił ponad 160 goli).
Arsenal Londyn na swojej stronie internetowej potwierdził oficjalnie informacje podane przez piłkarza prasie. Piłkarz przyznał, że na jego decyzję miała też wpływ sprawa wygasającego w 2008 roku kontraktu szkoleniowca "Kanonierów" Arsene'a Wengera. Francuski trener nie zdecydował się na przedłużenie umowy. W Barcelonie Henry ma zarabiać około 6 milionów euro za sezon.
Kolejny klub chce Dudka?
Recreativo Huelva, ósmy klub ostatniego sezonu Primera Division, pilnie poszukuje bramkarza. Wczoraj hiszpańskim działaczom zaproponowano usługi Jerzego Dudka. Recreativo jest zainteresowane taką opcją, ale ma też inny pomysł: wypożyczyć z Arsenalu Łukasza Fabiańskiego - czytamy w "Super Expressie".
czwartek, 21 czerwca 2007
Piłkarz Chelsea zawieszony
Pomocnik Chelsea Londyn, Nigeryjczyk John Obi Mikel, został zawieszony w prawach zawodnika reprezentacji przez nigeryjską Federację Piłkarską (NFA), po tym, jak odmówił reprezentowania kraju w meczu z Ugandą w Pucharze Narodów Afryki, tłumacząc się kontuzją.
Wprawdzie Chelsea potwierdziła kontuzję zawodnika, ale nie zezwoliła na zbadanie go przez lekarza nigeryjskiej reprezentacji.
Zawodnik Barcy ciężko kontuzjowany
Kapitan Barcelony Carles Puyol podczas rozegranego w środę w RPA meczu towarzyskiego z zespołem Mamelodi Sundowns naderwał więzadło w lewym kolanie. Zawodnik będzie operowany w klinice Asepeyo de Sant Cugat.
Wstępne badania wykazały, że kontuzja jest bardzo groźna, jak przewidują lekarze, rehabilitacja 28-letniego Puyola będzie trwała około trzech miesięcy.
Wicemistrzowie Hiszpanii, piłkarze FC Barcelona pokonali w Pretorii zespół Mamelodi Sundowns 2:1 (0:1).
Wstępne badania wykazały, że kontuzja jest bardzo groźna, jak przewidują lekarze, rehabilitacja 28-letniego Puyola będzie trwała około trzech miesięcy.
Wicemistrzowie Hiszpanii, piłkarze FC Barcelona pokonali w Pretorii zespół Mamelodi Sundowns 2:1 (0:1).
Polak w FC Porto!
Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Polski, 25- letni Przemysław Kaźmierczak podpisał trzyletni kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejne dwa, z mistrzem Portugalii - FC Porto.
W sezonie 2006/2007 Kaźmierczak grał już w Portugalii, będąc na rok wypożyczonym z Pogoni Szczecin do Boavisty Porto.
W sezonie 2006/2007 Kaźmierczak grał już w Portugalii, będąc na rok wypożyczonym z Pogoni Szczecin do Boavisty Porto.
Afera korupcyjna zakończona!
Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN w większości utrzymał kary nałożone na kluby pierwszej i drugiej ligi za udział w tzw. aferze korupcyjnej. W przypadku Górnika Polkowice zaostrzył karę degradacji z jednej do dwóch klas rozgrywkowych.
środa, 20 czerwca 2007
Raikkonen odejdzie?
Niemieckie media donoszą, że kierowca teamu Ferrari, Kimi Raikkonen, być może odejdzie z zespołu. Padają też pierwsze nazwiska jego ewentualnych następców.
- Kimi nigdy nie był prawdziwym brylantem - miał powiedzieć szef zespołu Ferrari, który nie jest zadowolony z wyników osiąganych przez Fina. Raikkonen jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem Formuły 1 i znacznie obciąża budżet zespołu.Niemiecka prasa spekuluję także na temat następców Fina. W grę wchodzi Fernando Alonso, który nie jest zadowolony z pobytu w McLarenie, a także Nico Rosberg, który aktualnie jest zawodnikiem Williamsa.
Świerczewski w Koronie
Od nowego sezonu barw Korony Kielce będzie bronił Piotr Świerczewski - informuje "Sport". Świerczewski dołączy do drużyny w przyszłym tygodniu, przed wyjazdem drużyny na obóz do Wronek.
Ostatnio ten doświadczony pomocnik grał w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, z którym sięgnął po Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy.
Do podpisania kontraktu ma dojść prawdopodobnie w czwartek.
Ostatnio ten doświadczony pomocnik grał w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, z którym sięgnął po Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy.
Do podpisania kontraktu ma dojść prawdopodobnie w czwartek.
Legia bez Surmy i Włodarczyka!
Klub Piłkarski Legia Warszawa informuje, że zawodnicy Łukasz Surma i Piotr Włodarczyk nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry I zespołu Legii Warszawa w sezonie 2007/2008.
W związku z dokonaną analizą poprzedniego sezonu zapadła decyzja o pozyskaniu nowych zawodników na pozycje zajmowane przez Łukasza Surmę i Piotra Włodarczyka. Obaj zawodnicy nie pojadą z pierwszą drużyną na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, natomiast będą mieli zapewnione warunki do treningów w Warszawie. Obaj piłkarze są w kręgach zainteresowań wielu klubów.
W związku z dokonaną analizą poprzedniego sezonu zapadła decyzja o pozyskaniu nowych zawodników na pozycje zajmowane przez Łukasza Surmę i Piotra Włodarczyka. Obaj zawodnicy nie pojadą z pierwszą drużyną na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, natomiast będą mieli zapewnione warunki do treningów w Warszawie. Obaj piłkarze są w kręgach zainteresowań wielu klubów.
niedziela, 17 czerwca 2007
Kolejne zwycięstwo Polaków
Polscy siatkarze pokonali w Catamarce Argentynę 3:1 w meczu grupy D Ligi Światowej 2007, odnosząc siódme kolejne zwycięstwo w tych rozgrywkach.
LŚ 2007, Grupa D, Catamarca
Argentyna - Polska 1:3 (29:31, 12:25, 25:17, 18:25)
Argentyna: Gustavo Scholtis (10), Diego Stepanenko (7), Ignacio Bernasconi (4), Leandro Concina (11), Rodrigo Aschemacher (3), Martin Hernandez (22), Martin Meana (libero) oraz Pablo Bengolea, Lucas Ocampo.
Polska: Michał Winiarski (20), Piotr Gruszka (14), Daniel Pliński (5), Wojciech Grzyb (6), Łukasz Żygadło (6), Mariusz Wlazły (16), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Marcin Możdżonek (2), Bartosz Kurek.
LŚ 2007, Grupa D, Catamarca
Argentyna - Polska 1:3 (29:31, 12:25, 25:17, 18:25)
Argentyna: Gustavo Scholtis (10), Diego Stepanenko (7), Ignacio Bernasconi (4), Leandro Concina (11), Rodrigo Aschemacher (3), Martin Hernandez (22), Martin Meana (libero) oraz Pablo Bengolea, Lucas Ocampo.
Polska: Michał Winiarski (20), Piotr Gruszka (14), Daniel Pliński (5), Wojciech Grzyb (6), Łukasz Żygadło (6), Mariusz Wlazły (16), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Marcin Możdżonek (2), Bartosz Kurek.
niedziela, 10 czerwca 2007
Groclin wygrywa Puchar Ekstraklasy
Zdobywca Pucharu Polski Groclin Dyskobolia zdobył kolejne trofeum w tym sezonie. Piłkarze Macieja Skorży wywalczyli Puchar Ekstraklasy pokonując w finałowym meczu GKS Bełchatów 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w końcówce pierwszej połowy Błażej Telichowski.
GKS BOT Bełchatów - Groclin Dyskobolia 0:1 (0:1)
Bramki: Błażej Telichowski 43
Żółte kartki: BOT GKS - Mariusz Ujek, Marcin Komorowski, Paweł Strąk; Groclin - Piotr Świerczewski.
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 4000.
BOT GKS: Łukasz Sapela - Jacek Popek (61. Jacek Kuranty), Rafał Grodzicki, Dariusz Pietrasiak, Marcin Komorowski - Jakub Tosik (46. Tomasz Wróbel), Paweł Strąk, Tomasz Jarzębowski (35. Bartosz Hinc), Mariusz Ujek, Rafał Boguski - Marcin Truszkowski (46. Dawid Nowak).
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar (82. Piotr Rocki), Igor Kozioł, Mate Lacić, Błażej Telichowski - Radosław Majewski, Piotr Świerczewski, Michał Goliński (72. Marek Sokołowski), Jarosław Lato (90. Amadeusz Kłodawski) - Adrian Sikora, Filip Ivanovski (59. Vlade Lazarevski)
GKS BOT Bełchatów - Groclin Dyskobolia 0:1 (0:1)
Bramki: Błażej Telichowski 43
Żółte kartki: BOT GKS - Mariusz Ujek, Marcin Komorowski, Paweł Strąk; Groclin - Piotr Świerczewski.
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 4000.
BOT GKS: Łukasz Sapela - Jacek Popek (61. Jacek Kuranty), Rafał Grodzicki, Dariusz Pietrasiak, Marcin Komorowski - Jakub Tosik (46. Tomasz Wróbel), Paweł Strąk, Tomasz Jarzębowski (35. Bartosz Hinc), Mariusz Ujek, Rafał Boguski - Marcin Truszkowski (46. Dawid Nowak).
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar (82. Piotr Rocki), Igor Kozioł, Mate Lacić, Błażej Telichowski - Radosław Majewski, Piotr Świerczewski, Michał Goliński (72. Marek Sokołowski), Jarosław Lato (90. Amadeusz Kłodawski) - Adrian Sikora, Filip Ivanovski (59. Vlade Lazarevski)
Polska dwukrotnie pokonała Chiny
Siatkarze reprezentanci Polski odnieśli szóste kolejne zwycięstwo w Lidze Światowej 2007. Po ciężkim boju w Chengdu po raz drugi na wyjeździe pokonali Chiny - tym razem 3:2. W pierwszym meczu, który odbył się wczoraj, Chińczycy ulegli 1-3.
Bokserski wieczór dla Polaków!
Andrzej Gołota w przepięknym stylu powrócił na zawodowy ring. Pokonał już w drugiej rundzie przez nokaut Amerykanina Jeremiego Batesa. Polak walczył wyśmienicie, a rywal nie nadążał już od samego początku.
Tego samego wieczoru walczył inny polski bokser. Tomasz Adamek zdobył pas mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej. W siódmej rundzie sędzia ringowy przerwał walkę kończąc tym samym egzekucję Luisa Pinedy z Panamy! Tomek pokazał wspaniały techniczny boks i pewnie pokonał cięższego i bardziej doświadczonego w tej kategorii wagowej rywala! Początkowo przeciwnik był odporny na ciosy, ale zbierając je przez kilka rund nie wytrzymał, a Adamek dopełnił formalności lawiną ciosów.
Tego samego wieczoru walczył inny polski bokser. Tomasz Adamek zdobył pas mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej. W siódmej rundzie sędzia ringowy przerwał walkę kończąc tym samym egzekucję Luisa Pinedy z Panamy! Tomek pokazał wspaniały techniczny boks i pewnie pokonał cięższego i bardziej doświadczonego w tej kategorii wagowej rywala! Początkowo przeciwnik był odporny na ciosy, ale zbierając je przez kilka rund nie wytrzymał, a Adamek dopełnił formalności lawiną ciosów.
czwartek, 7 czerwca 2007
Reina przedłużył kontrakt w Liverpoolu
Bramkarz Liverpoolu Hiszpan Jose Reina przedłużył z klubem kontrakt na pięć lat, który teraz będzie obowiązywał do zakończenia sezonu rozgrywek Premier League w 2012 roku.
24-letni Reina jest zawodnikiem Liverpoolu od lipca 2005 roku. Do klubu sprowadzono go na wyraźne życzenie trenera Rafaela Beniteza.
Reina po przyjściu do Liverpoolu został pierwszym bramkarzem zespołu, a stale miejsce w bramce stracił wtedy Jerzy Dudek.
24-letni Reina jest zawodnikiem Liverpoolu od lipca 2005 roku. Do klubu sprowadzono go na wyraźne życzenie trenera Rafaela Beniteza.
Reina po przyjściu do Liverpoolu został pierwszym bramkarzem zespołu, a stale miejsce w bramce stracił wtedy Jerzy Dudek.
Buffon w Juve do 2012 r.
Gigi Buffon uciął spekulacje o swojej przyszłości, podpisując kontrakt ze Starą Damą do 2012 roku.
Bramkarz miał opuścić Juventus po tym jak pomoże wrócić do Serie A, jednak został przekonany przez zarząd do pozostania.
"To jest dla mnie ważny dzień" - powiedział Mistrz Świata. "Napisałem teraz nowy rozdział w mojej karierze i życiu. To jest decyzja, która potwierdza moje przywiązanie do zespołu, klubu oraz fanów, którzy nigdy nie przestali mi okazywać swoich uczuć. Projekt, który został mi zaprezentowany przekonał mnie, ponieważ wierzę, że możemy mierzyć w cele, z którymi jesteśmy identyfikowani."
Bramkarz miał opuścić Juventus po tym jak pomoże wrócić do Serie A, jednak został przekonany przez zarząd do pozostania.
"To jest dla mnie ważny dzień" - powiedział Mistrz Świata. "Napisałem teraz nowy rozdział w mojej karierze i życiu. To jest decyzja, która potwierdza moje przywiązanie do zespołu, klubu oraz fanów, którzy nigdy nie przestali mi okazywać swoich uczuć. Projekt, który został mi zaprezentowany przekonał mnie, ponieważ wierzę, że możemy mierzyć w cele, z którymi jesteśmy identyfikowani."
środa, 6 czerwca 2007
Armenia 1-0 Polska
Polska niespodziewanie przegrała z Armenią 0:1 w meczu Grupy A eliminacji do Euro 2008. Jedyna bramkę dla gospodarzy zdobył po znakomitym strzale z rzutu wolnego Gamlet Mkhitarjan.
Polacy od początku spotkania grali bardzo agresywnie, atakując rywali już na ich połowie. W początkowej fazie spotkania rywale Polaków grali defensywnie, licząc na kontry - Polacy po krótkim czasie opanowali grę, jednak wyraźnie pozwalali "wyszumieć się" Armeńczykom. Gra z minuty na minutę stawała się coraz ostrzejsza, zawodnicy nie żałowali nóg rywali.
Pomimo tego, że Polacy kontrolowali przebieg spotkania, nasi reprezentanci nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy. Z upływem czasu nasi przeciwnicy coraz śmielej atakowali, jednak nie udawało im się stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Boruca.
Pierwsza groźna akcja Polaków miała miejsce w 26. minucie spotkania, kiedy dośrodkowanie Wasilewskiego z lewego skrzydła wślizgiem dobijał Saganowski, jednak bramkarz Armenii ostatkiem sił skierował piłkę na rzut rożny.
Chwilę później bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, z odległości ok 40 metrów oddał Krzynówek, jednak bramkarz zdążył wybić piłkę. W kolejnej akcji, po odbitym strzale Łobodzińskiego, znakomitą sytuację zmarnował Saganowski, który z kilku metrów nie trafił do bramki.
Z upływem czasu Polacy mieli coraz większą przewagę i wydawało się, że lada moment padnie bramka dla polskiego zespołu. Jednak pomimo dużej przewagi "optycznej", w pierwszej części spotkania Polakom nie udało się zdobyć bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy - Polacy skupiali się na rozbijaniu akcji przeciwników.
W 57. minucie po podaniu Dudki, groźny strzał na bramkę Armenii oddał Łobodziński, jednak piłka minęła słupek bramki Kasparowa.
Nasi reprezentanci w drugiej części spotkania grali ospale, bez pomysłu, w przeciwieństwie do przeciwników, którzy grali bardzo ambitnie, walcząc zaciekle o każdą piłkę.
W 65. minucie padł gol dla gospodarzy. Przepiękną bramką z rzutu wolnego, z odległości ok 35 metrów, popisał się Mkhitarjan, który trafił idealnie w lewe okienko bramki Boruca.
Po stracie bramki nasz zespół nie potrafił zmienić obrazu gry - wprawdzie Polacy byli częściej przy piłce ale niewiele z tego wynikało.
Polacy od początku spotkania grali bardzo agresywnie, atakując rywali już na ich połowie. W początkowej fazie spotkania rywale Polaków grali defensywnie, licząc na kontry - Polacy po krótkim czasie opanowali grę, jednak wyraźnie pozwalali "wyszumieć się" Armeńczykom. Gra z minuty na minutę stawała się coraz ostrzejsza, zawodnicy nie żałowali nóg rywali.
Pomimo tego, że Polacy kontrolowali przebieg spotkania, nasi reprezentanci nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy. Z upływem czasu nasi przeciwnicy coraz śmielej atakowali, jednak nie udawało im się stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Boruca.
Pierwsza groźna akcja Polaków miała miejsce w 26. minucie spotkania, kiedy dośrodkowanie Wasilewskiego z lewego skrzydła wślizgiem dobijał Saganowski, jednak bramkarz Armenii ostatkiem sił skierował piłkę na rzut rożny.
Chwilę później bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, z odległości ok 40 metrów oddał Krzynówek, jednak bramkarz zdążył wybić piłkę. W kolejnej akcji, po odbitym strzale Łobodzińskiego, znakomitą sytuację zmarnował Saganowski, który z kilku metrów nie trafił do bramki.
Z upływem czasu Polacy mieli coraz większą przewagę i wydawało się, że lada moment padnie bramka dla polskiego zespołu. Jednak pomimo dużej przewagi "optycznej", w pierwszej części spotkania Polakom nie udało się zdobyć bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy - Polacy skupiali się na rozbijaniu akcji przeciwników.
W 57. minucie po podaniu Dudki, groźny strzał na bramkę Armenii oddał Łobodziński, jednak piłka minęła słupek bramki Kasparowa.
Nasi reprezentanci w drugiej części spotkania grali ospale, bez pomysłu, w przeciwieństwie do przeciwników, którzy grali bardzo ambitnie, walcząc zaciekle o każdą piłkę.
W 65. minucie padł gol dla gospodarzy. Przepiękną bramką z rzutu wolnego, z odległości ok 35 metrów, popisał się Mkhitarjan, który trafił idealnie w lewe okienko bramki Boruca.
Po stracie bramki nasz zespół nie potrafił zmienić obrazu gry - wprawdzie Polacy byli częściej przy piłce ale niewiele z tego wynikało.
poniedziałek, 4 czerwca 2007
Jan Urban trenerem Legii
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej działacze Legii poinformowali o zmianie, jaka nastąpiła na stanowisku pierwszego trenera warszawskiej drużyny. Dotychczasowego szkoleniowca - Jacka Zielińskiego - zastąpił Jan Urban.
Tym samym potwierdziły się informacje, jakie podała poranna prasa. Jeszcze nie tak dawno Jan Urban wiązany był z przejściem do krakowskiej Wisły. Ostatecznie do finalizacji umowy pomiędzy obiema stronami nie doszło. Co nie udało się w Krakowie, powiodło się w Warszawie. Od dnia dzisiejszego trzecia drużyna minionego sezonu ma nowego szkoleniowca.
Tym samym potwierdziły się informacje, jakie podała poranna prasa. Jeszcze nie tak dawno Jan Urban wiązany był z przejściem do krakowskiej Wisły. Ostatecznie do finalizacji umowy pomiędzy obiema stronami nie doszło. Co nie udało się w Krakowie, powiodło się w Warszawie. Od dnia dzisiejszego trzecia drużyna minionego sezonu ma nowego szkoleniowca.
Juventus Turyn ma nowego trenera!
Nowym trenerem turyńskiego Juventusu będzie w sezonie 2007/2008 Claudio Ranieri. Na tym stanowisku zastąpi Francuza Didiera Deschampsa, który pod koniec maja, w tydzień po awansie zespołu do włoskiej Serie A, złożył rezygnację.
Kontrakt Deschampsa, byłego kapitana piłkarskiej reprezentacji Francji z turyńskim klubem, zawarty na początku lipca 2006, obowiązywał do 30 czerwca 2008 roku.
Ranieri w ubiegłym tygodniu zrezygnował z pracy z zespołem Parmy, która uratowała się przed spadkiem do Serie B.
Kontrakt Deschampsa, byłego kapitana piłkarskiej reprezentacji Francji z turyńskim klubem, zawarty na początku lipca 2006, obowiązywał do 30 czerwca 2008 roku.
Ranieri w ubiegłym tygodniu zrezygnował z pracy z zespołem Parmy, która uratowała się przed spadkiem do Serie B.
niedziela, 3 czerwca 2007
Jagiellonia, Polonia Bytom i Zagłębie S. wracają do OE!
Ruch Chorzów, Jagiellonia Białystok, Polonia Bytom i Zagłębie Sosnowiec awansowały do Orange Ekstraklasy. Taka jest kolejność w czołówce tabeli po przedostatniej kolejce rozgrywek drugoligowych.
Jagiellonia podejmowała w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec i zwyciężyła 1-0, co dało jej utrzymanie na pozycji wicelidera tabeli. Trzeba tu podkreślić, że to zwycięstwo było również wielką zasługą kibiców z Białegostoku, którzy stawili się w Sosnowcu liczbą grubo ponad 1000 osób. W sumie na stadionie zgromadziło się blisko 10 000 fanów obydwu zespołów.
W niedzielę zaprzepaściła szansę awansu Lechia Gdańsk. "Zaledwie" zremisowała z liderem tabeli, chorzowskim Ruchem 1:1, a nadzieje prolongowało zwycięstwo.
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Teraz o udziale w rozgrywkach Orange Ekstraklasy decydować będą licencje. Stadiony w Białymstoku, Sosnowcu i Bytomiu nie spełniają wymagań, ale do rozpoczęcia przyszłego sezonu zostało jeszcze trochę czasu na usunięcie mankamentów lub znalezienie innych rozwiązań, np. możliwości gry na innym stadionie.
Kłopot dodatkowy ma jeszcze bytomska Polonia, która czeka na decyzję w sprawie anulowania ewentualnego odjęcia trzech punktów (kara na ten klub nie uprawomocniła się).
W niedzielnych meczach zawód sprawiła stołeczna Polonia, która przegrała u siebie z broniącym się przed barażami ŁKS Łomża 2:4. Sześć bramek w Warszawie - w sumie w ośmiu meczach (nie licząc walkoweru Górnika Polkowice za mecz z Zawiszą) padły 23 bramki. Na trybunach zgromadziło się 35 tysięcy widzów, którzy byli świadkami obdzielenia przez sędziów 44 piłkarzy zółtymi kartkami, w tym Sebastiana Balcerka z KSZO Ostrowiec Św. - dwukrotnie (i w konsekwencji czerwoną).
Jagiellonia podejmowała w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec i zwyciężyła 1-0, co dało jej utrzymanie na pozycji wicelidera tabeli. Trzeba tu podkreślić, że to zwycięstwo było również wielką zasługą kibiców z Białegostoku, którzy stawili się w Sosnowcu liczbą grubo ponad 1000 osób. W sumie na stadionie zgromadziło się blisko 10 000 fanów obydwu zespołów.
W niedzielę zaprzepaściła szansę awansu Lechia Gdańsk. "Zaledwie" zremisowała z liderem tabeli, chorzowskim Ruchem 1:1, a nadzieje prolongowało zwycięstwo.
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Teraz o udziale w rozgrywkach Orange Ekstraklasy decydować będą licencje. Stadiony w Białymstoku, Sosnowcu i Bytomiu nie spełniają wymagań, ale do rozpoczęcia przyszłego sezonu zostało jeszcze trochę czasu na usunięcie mankamentów lub znalezienie innych rozwiązań, np. możliwości gry na innym stadionie.
Kłopot dodatkowy ma jeszcze bytomska Polonia, która czeka na decyzję w sprawie anulowania ewentualnego odjęcia trzech punktów (kara na ten klub nie uprawomocniła się).
W niedzielnych meczach zawód sprawiła stołeczna Polonia, która przegrała u siebie z broniącym się przed barażami ŁKS Łomża 2:4. Sześć bramek w Warszawie - w sumie w ośmiu meczach (nie licząc walkoweru Górnika Polkowice za mecz z Zawiszą) padły 23 bramki. Na trybunach zgromadziło się 35 tysięcy widzów, którzy byli świadkami obdzielenia przez sędziów 44 piłkarzy zółtymi kartkami, w tym Sebastiana Balcerka z KSZO Ostrowiec Św. - dwukrotnie (i w konsekwencji czerwoną).
sobota, 2 czerwca 2007
Gołota wraca do Polski!
Andrzej Gołota po przylocie do Warszawy tryskał poczuciem humoru. Jak na kogoś, kto przemierzył pół świata był w zaskakująco dobrej formie, a odpowiadając na pytania dziennikarzy oczekujących na jego przylot co chwilę żartował.
Już po odjeździe z lotniska im. Fryderyka Chopina mieliśmy możliwość porozmawiania z Andrzejem o zbliżającej się walce. I tym razem rozmowa przebiegała w wesołej atmosferze.
Panie Andrzeju, po co ten powrót?
Ciekawość. Chcę się przekonać, czy potrafię jeszcze radę boksować na wysokim poziomie.
Wiek z pewnością w tym nie pomaga.
Z kondycją nie powinno być problemów. Podobno maratończyk osiąga szczyt formy po czterdziestce (śmiech). Więc mam jeszcze trochę czasu.
Czyli możemy się spodziewać walki na pełnym „maratońskim” dystansie?
Może się tak zdarzyć. Na pewno dużo biegałem, więc z kondycją nie jest źle.
Przygotowania w USA przebiegały bez problemów?
Niestety nie do końca. Zawsze znajdują się jakieś problemy, trzeba sobie z nimi radzić. Nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli, ale to normalne. Za nami ciężka praca, miejmy nadzieję że przyniesie rezultaty.
W Polsce będziesz przez kilka dni trenował pod okiem Andrzeja Gmitruka. Jak będą przebiegały te przygotowania?
Sam chciałbym to wiedzieć! (Śmiech)
Trener przygotował dla Ciebie jakąś niespodziankę?
Myślę, że na niespodzianki jest już za późno. Na pewno nie będzie to ciężki trening, raczej już bezpośrednie przygotowanie do walki, praca nad świeżością. Czas ciężkiej pracy już minął, niewiele można już poprawić.
W Wiśle do swojej walki przygotowuje się Tomasz Adamek, może posparujecie? Tomasz zmienił kategorię wagową, do „ciężkiej” już niewiele mu brakuje!
Tak, bardzo możliwe że niebawem będziemy razem boksować (śmiech).
Myślisz że Adamek mógłby przejść jeszcze wyżej, wzorem Roya Jonesa Juniora? Wtedy moglibyście powalczyć o stawkę.
Zdecydowanie, gorąco go do tego namawiam!
Już po odjeździe z lotniska im. Fryderyka Chopina mieliśmy możliwość porozmawiania z Andrzejem o zbliżającej się walce. I tym razem rozmowa przebiegała w wesołej atmosferze.
Panie Andrzeju, po co ten powrót?
Ciekawość. Chcę się przekonać, czy potrafię jeszcze radę boksować na wysokim poziomie.
Wiek z pewnością w tym nie pomaga.
Z kondycją nie powinno być problemów. Podobno maratończyk osiąga szczyt formy po czterdziestce (śmiech). Więc mam jeszcze trochę czasu.
Czyli możemy się spodziewać walki na pełnym „maratońskim” dystansie?
Może się tak zdarzyć. Na pewno dużo biegałem, więc z kondycją nie jest źle.
Przygotowania w USA przebiegały bez problemów?
Niestety nie do końca. Zawsze znajdują się jakieś problemy, trzeba sobie z nimi radzić. Nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli, ale to normalne. Za nami ciężka praca, miejmy nadzieję że przyniesie rezultaty.
W Polsce będziesz przez kilka dni trenował pod okiem Andrzeja Gmitruka. Jak będą przebiegały te przygotowania?
Sam chciałbym to wiedzieć! (Śmiech)
Trener przygotował dla Ciebie jakąś niespodziankę?
Myślę, że na niespodzianki jest już za późno. Na pewno nie będzie to ciężki trening, raczej już bezpośrednie przygotowanie do walki, praca nad świeżością. Czas ciężkiej pracy już minął, niewiele można już poprawić.
W Wiśle do swojej walki przygotowuje się Tomasz Adamek, może posparujecie? Tomasz zmienił kategorię wagową, do „ciężkiej” już niewiele mu brakuje!
Tak, bardzo możliwe że niebawem będziemy razem boksować (śmiech).
Myślisz że Adamek mógłby przejść jeszcze wyżej, wzorem Roya Jonesa Juniora? Wtedy moglibyście powalczyć o stawkę.
Zdecydowanie, gorąco go do tego namawiam!
Azerbejdżan 1-3 Polska
Piłkarska reprezentacja Polski poszła w ślady naszych siatkarzy i pokonała kadrę Azerbejdżanu w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy, które odbędą się w 2008 roku na boiskach Austrii i Szwajcarii 3:1.
Pierwsza połowa była wyjątkowo słaba w wykonaniu naszych zawodników, a już w 5. minucie spotkania po ewidentnym błędzie Boruca piłka zatrzepotała w polskiej siatce. Po stracie gola dominowaliśmy na boisku i byliśmy częściej przy piłce, ale akcje były chaotyczne i nie potrafiliśmy przedostać siępod bramkę przeciwnika. Wszystko natomiast zmieniło się już na początku drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jacka Krzynówka głową strzelił Smolarek i było już 1-1. Kilka minut potem Krzynówek po małym zamieszaniu w polu karnym huknął z 10 metra po ziemi i wyszliśmy na prowadzenie. Azerowie nic już nie mogli zrobić i reszta meczu toczyła się pod nasze dyktando. Krzynówek dołożył jeszcze bramkę w doliczonym czasie gry i mogliśmy odetchnąć, gdyż po dosyć słabej grze osiągamy całkiem dobry wynik.
Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0)
Bramki: Bronimir Subaszic (5) - Jacek Krzynówek dwie (66, 90), Euzebiusz Smolarek (63)
Żółte kartki: Farhad Walijew, Alim Gurbanow, Wagif Dżawadof (Azerbejdżan), Marcin Wasilewski (Polska)
Sędziował: Costas Kapitanis (Cypr)
Widzów: 26 tys.
Składy:
Azerbejdżan: Farhad Walijew - Asłan Karimow, Samir Abbasow, Ramin Kulijew - Ramazan Abbasow, Alesander Czertaganow, Alim Gurbanow, Emin Gulijew, Emin Imamalijew, Bronimir Subaszic, Hagani Mamedow;
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Marisz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Grzegorz Rasiak, Maciej Żurawski, Euzebiusz Smolarek
Pierwsza połowa była wyjątkowo słaba w wykonaniu naszych zawodników, a już w 5. minucie spotkania po ewidentnym błędzie Boruca piłka zatrzepotała w polskiej siatce. Po stracie gola dominowaliśmy na boisku i byliśmy częściej przy piłce, ale akcje były chaotyczne i nie potrafiliśmy przedostać siępod bramkę przeciwnika. Wszystko natomiast zmieniło się już na początku drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jacka Krzynówka głową strzelił Smolarek i było już 1-1. Kilka minut potem Krzynówek po małym zamieszaniu w polu karnym huknął z 10 metra po ziemi i wyszliśmy na prowadzenie. Azerowie nic już nie mogli zrobić i reszta meczu toczyła się pod nasze dyktando. Krzynówek dołożył jeszcze bramkę w doliczonym czasie gry i mogliśmy odetchnąć, gdyż po dosyć słabej grze osiągamy całkiem dobry wynik.
Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0)
Bramki: Bronimir Subaszic (5) - Jacek Krzynówek dwie (66, 90), Euzebiusz Smolarek (63)
Żółte kartki: Farhad Walijew, Alim Gurbanow, Wagif Dżawadof (Azerbejdżan), Marcin Wasilewski (Polska)
Sędziował: Costas Kapitanis (Cypr)
Widzów: 26 tys.
Składy:
Azerbejdżan: Farhad Walijew - Asłan Karimow, Samir Abbasow, Ramin Kulijew - Ramazan Abbasow, Alesander Czertaganow, Alim Gurbanow, Emin Gulijew, Emin Imamalijew, Bronimir Subaszic, Hagani Mamedow;
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Marisz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Grzegorz Rasiak, Maciej Żurawski, Euzebiusz Smolarek
piątek, 1 czerwca 2007
Polska inkasuje kolejne zwycięstwo
W spotkaniu grupy D Ligi Światowej Polacy wygrali z Argentyną w Poznaniu 3:1. To trzecie zwycięstwo z rzędu polskiej drużyny w tej edycji rozgrywek. Drugi mecz Polski z Argentyną odbędzie się w niedzielę w Bydgoszczy.
Polska - Argentyna 3:1 (23:25, 27:25, 25:17, 25:23)
Polska - Argentyna 3:1 (23:25, 27:25, 25:17, 25:23)
Legia w słabym stylu odpada
Legia Warszawa skompromitowała się w meczu rewanżowym Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna. Po remisie we wtorek w Łęcznej, dziś Legioniści przegrali przed własną publicznością z Górnikiem 0:2.
W ten sposób Łęczna awansowała do półfinału, gdzie zmierzy się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski.
W ten sposób Łęczna awansowała do półfinału, gdzie zmierzy się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski.
Zmiana trenera Górnika Zabrze
Zarząd Górnika Zabrze ustalił w piątek warunki kontraktu na mocy którego trenerem piłkarzy zostanie Ryszard Wieczorek. Rozpocznie on pracę 1 lipca - poinformował prezes klubu Ryszard Szuster.
Wieczorek 7 maja zakończył pracę w Kolporterze Kielce, którego piłkarzy trenował 2,5 roku, a wcześniej związany był z Odrą Wodzisław.
Górnika Zabrze w ostatnich dwóch meczach sezonu prowadził duet trenerów Marek Piotrowicz i Marek Kostrzewa, którzy zastąpili Marka Motykę.
Wieczorek 7 maja zakończył pracę w Kolporterze Kielce, którego piłkarzy trenował 2,5 roku, a wcześniej związany był z Odrą Wodzisław.
Górnika Zabrze w ostatnich dwóch meczach sezonu prowadził duet trenerów Marek Piotrowicz i Marek Kostrzewa, którzy zastąpili Marka Motykę.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
