Grający do tej pory w Deportivo La Coruna portugalski piłkarz Jorge Andrade podpisał trzyletni kontrakt z Juventusem Turyn. Wartość transferu wynosi 10 mln euro.
Juventus w minionym sezonie wrócił do pierwszej ligi włoskiej po tym, jak przez rok występował w Serie B z powodu degradacji za udział w aferze korupcyjnej.
29-letni Andrade ma za sobą 48 występów w reprezentacji Portugalii.
wtorek, 17 lipca 2007
poniedziałek, 16 lipca 2007
Niedzielan wraca do Polski!
Andrzej Niedzielan podpisał dziś kontrakt z Wisłą. Po długotrwałych negocjacjach strony doszły wreszcie do porozumienia, na mocy którego 'Wtorek' związał się z krakowskim klubem 3-letnią umową - czytamy w serwisie www.wislasoccer.com.
Niedzelan, który pod Wawel trafił z holenderskiego NEC Nijmegen na zasadzie wolnego transferu, weźmie udział w sesji zdjęciowej drużyny przed nowym sezonem oraz w dzisiejszym treningu.
Niedzelan, który pod Wawel trafił z holenderskiego NEC Nijmegen na zasadzie wolnego transferu, weźmie udział w sesji zdjęciowej drużyny przed nowym sezonem oraz w dzisiejszym treningu.
Ranking FIVB
Dobry wynik polskich siatkarzy oraz słabsza niż zazwyczaj postawa Włochów w tegorocznej Lidze Światowej, doprowadziła do rotacji w rankingu FIVB i zamiany tych ekip miejscami. Według rankingu, teraz to Polska jest drugą "siłą" świata.
W nowym rankingu zaktualizowano zdobycze punktowe z Ligi Światowej. Od łącznej sumy punktów danej reprezentacji odjęto punkty zdobyte w zeszłorocznej edycji oraz dodano z tego roku.
Poza Polską awansowała także reprezentacja Stanów Zjednoczonych (o 3 miejsca). Spadek natomiast zanotowały reprezentacje Włoch (2 miejsca) oraz Serbii, Bułgarii i Francji (1 miejsce). Pozycje pozostałych drużyny z pierwszej dziesiątki rankingu nie zmieniły się.
Pierwsza "10" rankingu FIVB:
W nowym rankingu zaktualizowano zdobycze punktowe z Ligi Światowej. Od łącznej sumy punktów danej reprezentacji odjęto punkty zdobyte w zeszłorocznej edycji oraz dodano z tego roku.
Poza Polską awansowała także reprezentacja Stanów Zjednoczonych (o 3 miejsca). Spadek natomiast zanotowały reprezentacje Włoch (2 miejsca) oraz Serbii, Bułgarii i Francji (1 miejsce). Pozycje pozostałych drużyny z pierwszej dziesiątki rankingu nie zmieniły się.
Pierwsza "10" rankingu FIVB:
1.(1) Brazylia 195.00 (195.00) - [-30 i +30]
2.(4) Polska 137.50 (124.50) - [-5 i +18]
3.(3) Rosja 129.00 (125.00) - [-22 i +26]
4.(2) Włochy 125.00 (132.00) - [-10 i +3]
5.(8) USA 108.00 (89.00) - [-3 i +22]
6.(5) Serbia 106.50 (117.50) - [-14 i +3]
7.(6) Bułgaria 95.00 (99.00) - [-18 i +14]
8.(7) Francja 76.00 (92.00) - [-26 i +10]
9.(9) Argentyna 64.50 (67.50) - [-5 i +2]
10.(10)Japonia 62.50 (62.50) - [-2 i +2]
piątek, 29 czerwca 2007
Kałużny w Jagiellonii !
Radosław Kałużny wraca po 6 latach do Polski. – W następnym tygodniu powinien z nami trenować – mówi rzecznik prasowy Jagiellonii Artur Kapelko. – Pomoże utrzymać się Jadze w ekstraklasie – dodaje menedżer zawodnika.
„Tato” (tak nazywają Kałużnego koledzy ze środowiska piłkarskiego) jest wolnym zawodnikiem. 33-letni piłkarz, który najlepsze czasy przeżywał grając w Energie Cottbus (miał pewne miejsce w reprezentacji Polski pod wodzą Jerzego Engela) ostatnie lata miał słabe, a miniony sezon spędził w AEL Limmasol.
Menedżer zawodnika Mariusz Piekarski zdradza, że były reprezentant Polski podjął już decyzję i roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejne 12 miesięcy podpisze w przyszłym tygodniu.
Kałużny wybrał Jagiellonię przede wszystkim dlatego, że stamtąd otrzymał najbardziej konkretną ofertę. Jakieś zainteresowanie wykazywało też Zagłębie Lubin, w barwach którego grał przez 7 pierwszych lat swojej kariery, jednak na wstępnych rozmowach się skończyło.
„Tato” (tak nazywają Kałużnego koledzy ze środowiska piłkarskiego) jest wolnym zawodnikiem. 33-letni piłkarz, który najlepsze czasy przeżywał grając w Energie Cottbus (miał pewne miejsce w reprezentacji Polski pod wodzą Jerzego Engela) ostatnie lata miał słabe, a miniony sezon spędził w AEL Limmasol.
Menedżer zawodnika Mariusz Piekarski zdradza, że były reprezentant Polski podjął już decyzję i roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejne 12 miesięcy podpisze w przyszłym tygodniu.
Kałużny wybrał Jagiellonię przede wszystkim dlatego, że stamtąd otrzymał najbardziej konkretną ofertę. Jakieś zainteresowanie wykazywało też Zagłębie Lubin, w barwach którego grał przez 7 pierwszych lat swojej kariery, jednak na wstępnych rozmowach się skończyło.
Sypniewski wrócił do ŁKS-u
Piłkarze z al. Unii rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Na pierwszym treningu nieoczekiwanie pojawił się Sypniewski. - Wracam. W ciągu kilku dni podpiszę kontrakt - oznajmił.
Sypniewskiego kibicom polskiej piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Najpierw znany jako wielki piłkarski talent, później słynący głównie z alkoholowych ekscesów. Ostatni raz o 32-letnim wychowanku ŁKS głośno było w maju. Mecz swojej drużyny z Lechem Poznań oglądał na tzw. galerze z najzagorzalszymi fanami drużyny. Sypniewski był pijany, przeskoczył przez ogrodzenie i chciał bić się z kibicami z Poznania. Wyrywał też krzesełka. Policja zatrzymała go po meczu. Groził funkcjonariuszom i ich rodzinom.
Piłkarz zapowiedział, że chce się zmienić. O powrocie do gry nie wspominał, dlatego jego wczorajszy udział w treningu ŁKS był sporym zaskoczeniem. - Wracam - oznajmił. - Porozumiałem się już z prezesem Danielem Goszczyńskim, a z trenerem też się dogadam. Myślę, że w ciągu kilku dni podpiszę kontrakt. Nie patrzę wstecz i nie wracam do przeszłości. Chcę pomóc klubowi, bo w przyszłym roku obchodzi stulecie. Raz już się w ŁKS odbudowałem i mam nadzieję, że uda mi się to po raz drugi.
Sypniewskiego kibicom polskiej piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Najpierw znany jako wielki piłkarski talent, później słynący głównie z alkoholowych ekscesów. Ostatni raz o 32-letnim wychowanku ŁKS głośno było w maju. Mecz swojej drużyny z Lechem Poznań oglądał na tzw. galerze z najzagorzalszymi fanami drużyny. Sypniewski był pijany, przeskoczył przez ogrodzenie i chciał bić się z kibicami z Poznania. Wyrywał też krzesełka. Policja zatrzymała go po meczu. Groził funkcjonariuszom i ich rodzinom.
Piłkarz zapowiedział, że chce się zmienić. O powrocie do gry nie wspominał, dlatego jego wczorajszy udział w treningu ŁKS był sporym zaskoczeniem. - Wracam - oznajmił. - Porozumiałem się już z prezesem Danielem Goszczyńskim, a z trenerem też się dogadam. Myślę, że w ciągu kilku dni podpiszę kontrakt. Nie patrzę wstecz i nie wracam do przeszłości. Chcę pomóc klubowi, bo w przyszłym roku obchodzi stulecie. Raz już się w ŁKS odbudowałem i mam nadzieję, że uda mi się to po raz drugi.
wtorek, 26 czerwca 2007
Tyskie opuszcza Wisłę
Ze sponsorowania Wisły Kraków zrezygnowała Kompania Piwowarska produkująca piwo Tyskie, które piłkarze reklamowali na koszulkach. Umowa, która wygasła po sezonie, nie została przedłużona.
Kompania Piwowarska zamierza skupić się na inwestowaniu w reprezentację.
Kompania Piwowarska zamierza skupić się na inwestowaniu w reprezentację.
Trezeguet przedłużył kontrakt
Francuski piłkarz David Trezeguet przedłużył kontrakt z Juventusem Turyn do 2011 roku - poinformował włoski klub, który po rocznej przerwie ponownie zagra w Serie A.
Decyzję o przystąpieniu do rozmów w sprawie nowej umowy 29-letni napastnik podjął w ostatnich dniach. Wcześniej zapowiadał odejście z Juventusu, niepochlebnie wyrażając się o kierownictwie klubu i odrzucając ofertę czteroletniego kontraktu z rocznym wynagrodzeniem w granicach dwóch milionów funtów. Według włoskich mediów, na zmianę decyzji wpłynął m.in. kolejny milion dorzucony do rocznej gaży przez władze "Juve".
Piłkarz z kolei powiedział, że decyzja o pozostaniu w Turynie miała związek z transferami dokonanymi w ostatnich dniach przez "Starą Damę". Zespół za łączną kwotę 33 mln euro wzmocnili Portugalczyk Tiago Mendes (z Olympique Lyon), Sergio Almiron (Empoli) oraz Vincenzo Iaquinta (Udinese Calcio).
Decyzję o przystąpieniu do rozmów w sprawie nowej umowy 29-letni napastnik podjął w ostatnich dniach. Wcześniej zapowiadał odejście z Juventusu, niepochlebnie wyrażając się o kierownictwie klubu i odrzucając ofertę czteroletniego kontraktu z rocznym wynagrodzeniem w granicach dwóch milionów funtów. Według włoskich mediów, na zmianę decyzji wpłynął m.in. kolejny milion dorzucony do rocznej gaży przez władze "Juve".
Piłkarz z kolei powiedział, że decyzja o pozostaniu w Turynie miała związek z transferami dokonanymi w ostatnich dniach przez "Starą Damę". Zespół za łączną kwotę 33 mln euro wzmocnili Portugalczyk Tiago Mendes (z Olympique Lyon), Sergio Almiron (Empoli) oraz Vincenzo Iaquinta (Udinese Calcio).
niedziela, 24 czerwca 2007
Powtórka z wczoraj: Bułgaria 1-3 Polska
Polscy siatkarze po raz drugi w ten weekend pokonali w Warnie reprezentację Bułgarii. Po emocjonującym i stojącym na dobrym poziomie spotkaniu wygrali, podobnie jak w sobotę, 3:1.
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (23:25, 22:25, 25:20, 20:25)
Bułgaria: Christo Cwetanow (10), Andrej Żekow, Krasimir Gajdarski (1), Władimir Nikołow (21), Todor Aleksiew (8), Plamen Konstantinow (5), Teodor Salparow (libero) oraz Bojan Jordanow (1), Nikołaj Nikołow (3), Kostadin Stojkow (8), Iwan Zarew (2).
Polska: Piotr Gruszka (9), Daniel Pliński (12), Paweł Zagumny (6), Wojciech Grzyb (4), Mariusz Wlazły (12), Sebastian Świderski (12), Piotr Gacek (libero) oraz Robert Prygiel (1), Łukasz Żygadło, Łukasz Kadziewicz (5), Bartosz Kurek (4).
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (23:25, 22:25, 25:20, 20:25)
Bułgaria: Christo Cwetanow (10), Andrej Żekow, Krasimir Gajdarski (1), Władimir Nikołow (21), Todor Aleksiew (8), Plamen Konstantinow (5), Teodor Salparow (libero) oraz Bojan Jordanow (1), Nikołaj Nikołow (3), Kostadin Stojkow (8), Iwan Zarew (2).
Polska: Piotr Gruszka (9), Daniel Pliński (12), Paweł Zagumny (6), Wojciech Grzyb (4), Mariusz Wlazły (12), Sebastian Świderski (12), Piotr Gacek (libero) oraz Robert Prygiel (1), Łukasz Żygadło, Łukasz Kadziewicz (5), Bartosz Kurek (4).
sobota, 23 czerwca 2007
Bułgaria 1-3 Polska
Polscy siatkarzy odnieśli dziewiąte kolejne zwycięstwo w Lidze Światowej 2007. W Warnie biało-czerwoni pokonali silną ekipę Bułgarii 3:1.
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 23:25)
Bułgaria: Andrej Żekow (1), Metodi Ananiew (13), Todor Aleksiew (6), Władimir Nikołow (11), Nikołaj Nikołow (2), Christo Cwetanow (10), Teodor Salparow (libero) oraz Iwan Zarew (1), Bojan Jordanow (7), Kostadin Stojkow (4), Plamen Konstantinow (3), Krasimir Gajdarski (8).
Polska: Paweł Zagumny (6), Piotr Gruszka (5), Michał Winiarski (11), Mariusz Wlazły (21), Daniel Pliński (8), Wojciech Grzyb (14), Piotr Gacek (libero, 1) oraz Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Sebastian Świderski (4).
LŚ 2007, Grupa D, Warna
Bułgaria - Polska 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 23:25)
Bułgaria: Andrej Żekow (1), Metodi Ananiew (13), Todor Aleksiew (6), Władimir Nikołow (11), Nikołaj Nikołow (2), Christo Cwetanow (10), Teodor Salparow (libero) oraz Iwan Zarew (1), Bojan Jordanow (7), Kostadin Stojkow (4), Plamen Konstantinow (3), Krasimir Gajdarski (8).
Polska: Paweł Zagumny (6), Piotr Gruszka (5), Michał Winiarski (11), Mariusz Wlazły (21), Daniel Pliński (8), Wojciech Grzyb (14), Piotr Gacek (libero, 1) oraz Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Sebastian Świderski (4).
Thierry Henry w Barcelonie!
Napastnik piłkarskiej reprezentacji Francji, Thierry Henry potwierdził w wywiadzie dla L'Equipe, swoje przejście z angielskiego Arsenalu Londyn do hiszpańskiego FC Barcelona. Zespół z Katalonii będzie musiał zapłacić za Francuza około 24 milionów euro.
"W poniedziałek przejdę testy medyczne, ale już teraz mogę potwierdzić - wybrałem Barcelonę. Umowa będzie obowiązywać przez cztery lata. Nic nie zostało jeszcze podpisane, ale zespoły osiągnęły porozumienie" - zapewnił 29-letni napastnik.
"Wybrałem Barcelonę z kilku względów - grają piękną piłkę, mają wspaniałą historię i niesamowity stadion" - dodał Henry, który w Arsenalu występował od 1999 roku (strzelił ponad 160 goli).
Arsenal Londyn na swojej stronie internetowej potwierdził oficjalnie informacje podane przez piłkarza prasie. Piłkarz przyznał, że na jego decyzję miała też wpływ sprawa wygasającego w 2008 roku kontraktu szkoleniowca "Kanonierów" Arsene'a Wengera. Francuski trener nie zdecydował się na przedłużenie umowy. W Barcelonie Henry ma zarabiać około 6 milionów euro za sezon.
"W poniedziałek przejdę testy medyczne, ale już teraz mogę potwierdzić - wybrałem Barcelonę. Umowa będzie obowiązywać przez cztery lata. Nic nie zostało jeszcze podpisane, ale zespoły osiągnęły porozumienie" - zapewnił 29-letni napastnik.
"Wybrałem Barcelonę z kilku względów - grają piękną piłkę, mają wspaniałą historię i niesamowity stadion" - dodał Henry, który w Arsenalu występował od 1999 roku (strzelił ponad 160 goli).
Arsenal Londyn na swojej stronie internetowej potwierdził oficjalnie informacje podane przez piłkarza prasie. Piłkarz przyznał, że na jego decyzję miała też wpływ sprawa wygasającego w 2008 roku kontraktu szkoleniowca "Kanonierów" Arsene'a Wengera. Francuski trener nie zdecydował się na przedłużenie umowy. W Barcelonie Henry ma zarabiać około 6 milionów euro za sezon.
Kolejny klub chce Dudka?
Recreativo Huelva, ósmy klub ostatniego sezonu Primera Division, pilnie poszukuje bramkarza. Wczoraj hiszpańskim działaczom zaproponowano usługi Jerzego Dudka. Recreativo jest zainteresowane taką opcją, ale ma też inny pomysł: wypożyczyć z Arsenalu Łukasza Fabiańskiego - czytamy w "Super Expressie".
czwartek, 21 czerwca 2007
Piłkarz Chelsea zawieszony
Pomocnik Chelsea Londyn, Nigeryjczyk John Obi Mikel, został zawieszony w prawach zawodnika reprezentacji przez nigeryjską Federację Piłkarską (NFA), po tym, jak odmówił reprezentowania kraju w meczu z Ugandą w Pucharze Narodów Afryki, tłumacząc się kontuzją.
Wprawdzie Chelsea potwierdziła kontuzję zawodnika, ale nie zezwoliła na zbadanie go przez lekarza nigeryjskiej reprezentacji.
Zawodnik Barcy ciężko kontuzjowany
Kapitan Barcelony Carles Puyol podczas rozegranego w środę w RPA meczu towarzyskiego z zespołem Mamelodi Sundowns naderwał więzadło w lewym kolanie. Zawodnik będzie operowany w klinice Asepeyo de Sant Cugat.
Wstępne badania wykazały, że kontuzja jest bardzo groźna, jak przewidują lekarze, rehabilitacja 28-letniego Puyola będzie trwała około trzech miesięcy.
Wicemistrzowie Hiszpanii, piłkarze FC Barcelona pokonali w Pretorii zespół Mamelodi Sundowns 2:1 (0:1).
Wstępne badania wykazały, że kontuzja jest bardzo groźna, jak przewidują lekarze, rehabilitacja 28-letniego Puyola będzie trwała około trzech miesięcy.
Wicemistrzowie Hiszpanii, piłkarze FC Barcelona pokonali w Pretorii zespół Mamelodi Sundowns 2:1 (0:1).
Polak w FC Porto!
Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Polski, 25- letni Przemysław Kaźmierczak podpisał trzyletni kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejne dwa, z mistrzem Portugalii - FC Porto.
W sezonie 2006/2007 Kaźmierczak grał już w Portugalii, będąc na rok wypożyczonym z Pogoni Szczecin do Boavisty Porto.
W sezonie 2006/2007 Kaźmierczak grał już w Portugalii, będąc na rok wypożyczonym z Pogoni Szczecin do Boavisty Porto.
Afera korupcyjna zakończona!
Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN w większości utrzymał kary nałożone na kluby pierwszej i drugiej ligi za udział w tzw. aferze korupcyjnej. W przypadku Górnika Polkowice zaostrzył karę degradacji z jednej do dwóch klas rozgrywkowych.
środa, 20 czerwca 2007
Raikkonen odejdzie?
Niemieckie media donoszą, że kierowca teamu Ferrari, Kimi Raikkonen, być może odejdzie z zespołu. Padają też pierwsze nazwiska jego ewentualnych następców.
- Kimi nigdy nie był prawdziwym brylantem - miał powiedzieć szef zespołu Ferrari, który nie jest zadowolony z wyników osiąganych przez Fina. Raikkonen jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem Formuły 1 i znacznie obciąża budżet zespołu.Niemiecka prasa spekuluję także na temat następców Fina. W grę wchodzi Fernando Alonso, który nie jest zadowolony z pobytu w McLarenie, a także Nico Rosberg, który aktualnie jest zawodnikiem Williamsa.
Świerczewski w Koronie
Od nowego sezonu barw Korony Kielce będzie bronił Piotr Świerczewski - informuje "Sport". Świerczewski dołączy do drużyny w przyszłym tygodniu, przed wyjazdem drużyny na obóz do Wronek.
Ostatnio ten doświadczony pomocnik grał w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, z którym sięgnął po Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy.
Do podpisania kontraktu ma dojść prawdopodobnie w czwartek.
Ostatnio ten doświadczony pomocnik grał w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, z którym sięgnął po Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy.
Do podpisania kontraktu ma dojść prawdopodobnie w czwartek.
Legia bez Surmy i Włodarczyka!
Klub Piłkarski Legia Warszawa informuje, że zawodnicy Łukasz Surma i Piotr Włodarczyk nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry I zespołu Legii Warszawa w sezonie 2007/2008.
W związku z dokonaną analizą poprzedniego sezonu zapadła decyzja o pozyskaniu nowych zawodników na pozycje zajmowane przez Łukasza Surmę i Piotra Włodarczyka. Obaj zawodnicy nie pojadą z pierwszą drużyną na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, natomiast będą mieli zapewnione warunki do treningów w Warszawie. Obaj piłkarze są w kręgach zainteresowań wielu klubów.
W związku z dokonaną analizą poprzedniego sezonu zapadła decyzja o pozyskaniu nowych zawodników na pozycje zajmowane przez Łukasza Surmę i Piotra Włodarczyka. Obaj zawodnicy nie pojadą z pierwszą drużyną na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, natomiast będą mieli zapewnione warunki do treningów w Warszawie. Obaj piłkarze są w kręgach zainteresowań wielu klubów.
niedziela, 17 czerwca 2007
Kolejne zwycięstwo Polaków
Polscy siatkarze pokonali w Catamarce Argentynę 3:1 w meczu grupy D Ligi Światowej 2007, odnosząc siódme kolejne zwycięstwo w tych rozgrywkach.
LŚ 2007, Grupa D, Catamarca
Argentyna - Polska 1:3 (29:31, 12:25, 25:17, 18:25)
Argentyna: Gustavo Scholtis (10), Diego Stepanenko (7), Ignacio Bernasconi (4), Leandro Concina (11), Rodrigo Aschemacher (3), Martin Hernandez (22), Martin Meana (libero) oraz Pablo Bengolea, Lucas Ocampo.
Polska: Michał Winiarski (20), Piotr Gruszka (14), Daniel Pliński (5), Wojciech Grzyb (6), Łukasz Żygadło (6), Mariusz Wlazły (16), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Marcin Możdżonek (2), Bartosz Kurek.
LŚ 2007, Grupa D, Catamarca
Argentyna - Polska 1:3 (29:31, 12:25, 25:17, 18:25)
Argentyna: Gustavo Scholtis (10), Diego Stepanenko (7), Ignacio Bernasconi (4), Leandro Concina (11), Rodrigo Aschemacher (3), Martin Hernandez (22), Martin Meana (libero) oraz Pablo Bengolea, Lucas Ocampo.
Polska: Michał Winiarski (20), Piotr Gruszka (14), Daniel Pliński (5), Wojciech Grzyb (6), Łukasz Żygadło (6), Mariusz Wlazły (16), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Marcin Możdżonek (2), Bartosz Kurek.
niedziela, 10 czerwca 2007
Groclin wygrywa Puchar Ekstraklasy
Zdobywca Pucharu Polski Groclin Dyskobolia zdobył kolejne trofeum w tym sezonie. Piłkarze Macieja Skorży wywalczyli Puchar Ekstraklasy pokonując w finałowym meczu GKS Bełchatów 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w końcówce pierwszej połowy Błażej Telichowski.
GKS BOT Bełchatów - Groclin Dyskobolia 0:1 (0:1)
Bramki: Błażej Telichowski 43
Żółte kartki: BOT GKS - Mariusz Ujek, Marcin Komorowski, Paweł Strąk; Groclin - Piotr Świerczewski.
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 4000.
BOT GKS: Łukasz Sapela - Jacek Popek (61. Jacek Kuranty), Rafał Grodzicki, Dariusz Pietrasiak, Marcin Komorowski - Jakub Tosik (46. Tomasz Wróbel), Paweł Strąk, Tomasz Jarzębowski (35. Bartosz Hinc), Mariusz Ujek, Rafał Boguski - Marcin Truszkowski (46. Dawid Nowak).
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar (82. Piotr Rocki), Igor Kozioł, Mate Lacić, Błażej Telichowski - Radosław Majewski, Piotr Świerczewski, Michał Goliński (72. Marek Sokołowski), Jarosław Lato (90. Amadeusz Kłodawski) - Adrian Sikora, Filip Ivanovski (59. Vlade Lazarevski)
GKS BOT Bełchatów - Groclin Dyskobolia 0:1 (0:1)
Bramki: Błażej Telichowski 43
Żółte kartki: BOT GKS - Mariusz Ujek, Marcin Komorowski, Paweł Strąk; Groclin - Piotr Świerczewski.
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 4000.
BOT GKS: Łukasz Sapela - Jacek Popek (61. Jacek Kuranty), Rafał Grodzicki, Dariusz Pietrasiak, Marcin Komorowski - Jakub Tosik (46. Tomasz Wróbel), Paweł Strąk, Tomasz Jarzębowski (35. Bartosz Hinc), Mariusz Ujek, Rafał Boguski - Marcin Truszkowski (46. Dawid Nowak).
Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar (82. Piotr Rocki), Igor Kozioł, Mate Lacić, Błażej Telichowski - Radosław Majewski, Piotr Świerczewski, Michał Goliński (72. Marek Sokołowski), Jarosław Lato (90. Amadeusz Kłodawski) - Adrian Sikora, Filip Ivanovski (59. Vlade Lazarevski)
Polska dwukrotnie pokonała Chiny
Siatkarze reprezentanci Polski odnieśli szóste kolejne zwycięstwo w Lidze Światowej 2007. Po ciężkim boju w Chengdu po raz drugi na wyjeździe pokonali Chiny - tym razem 3:2. W pierwszym meczu, który odbył się wczoraj, Chińczycy ulegli 1-3.
Bokserski wieczór dla Polaków!
Andrzej Gołota w przepięknym stylu powrócił na zawodowy ring. Pokonał już w drugiej rundzie przez nokaut Amerykanina Jeremiego Batesa. Polak walczył wyśmienicie, a rywal nie nadążał już od samego początku.
Tego samego wieczoru walczył inny polski bokser. Tomasz Adamek zdobył pas mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej. W siódmej rundzie sędzia ringowy przerwał walkę kończąc tym samym egzekucję Luisa Pinedy z Panamy! Tomek pokazał wspaniały techniczny boks i pewnie pokonał cięższego i bardziej doświadczonego w tej kategorii wagowej rywala! Początkowo przeciwnik był odporny na ciosy, ale zbierając je przez kilka rund nie wytrzymał, a Adamek dopełnił formalności lawiną ciosów.
Tego samego wieczoru walczył inny polski bokser. Tomasz Adamek zdobył pas mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej. W siódmej rundzie sędzia ringowy przerwał walkę kończąc tym samym egzekucję Luisa Pinedy z Panamy! Tomek pokazał wspaniały techniczny boks i pewnie pokonał cięższego i bardziej doświadczonego w tej kategorii wagowej rywala! Początkowo przeciwnik był odporny na ciosy, ale zbierając je przez kilka rund nie wytrzymał, a Adamek dopełnił formalności lawiną ciosów.
czwartek, 7 czerwca 2007
Reina przedłużył kontrakt w Liverpoolu
Bramkarz Liverpoolu Hiszpan Jose Reina przedłużył z klubem kontrakt na pięć lat, który teraz będzie obowiązywał do zakończenia sezonu rozgrywek Premier League w 2012 roku.
24-letni Reina jest zawodnikiem Liverpoolu od lipca 2005 roku. Do klubu sprowadzono go na wyraźne życzenie trenera Rafaela Beniteza.
Reina po przyjściu do Liverpoolu został pierwszym bramkarzem zespołu, a stale miejsce w bramce stracił wtedy Jerzy Dudek.
24-letni Reina jest zawodnikiem Liverpoolu od lipca 2005 roku. Do klubu sprowadzono go na wyraźne życzenie trenera Rafaela Beniteza.
Reina po przyjściu do Liverpoolu został pierwszym bramkarzem zespołu, a stale miejsce w bramce stracił wtedy Jerzy Dudek.
Buffon w Juve do 2012 r.
Gigi Buffon uciął spekulacje o swojej przyszłości, podpisując kontrakt ze Starą Damą do 2012 roku.
Bramkarz miał opuścić Juventus po tym jak pomoże wrócić do Serie A, jednak został przekonany przez zarząd do pozostania.
"To jest dla mnie ważny dzień" - powiedział Mistrz Świata. "Napisałem teraz nowy rozdział w mojej karierze i życiu. To jest decyzja, która potwierdza moje przywiązanie do zespołu, klubu oraz fanów, którzy nigdy nie przestali mi okazywać swoich uczuć. Projekt, który został mi zaprezentowany przekonał mnie, ponieważ wierzę, że możemy mierzyć w cele, z którymi jesteśmy identyfikowani."
Bramkarz miał opuścić Juventus po tym jak pomoże wrócić do Serie A, jednak został przekonany przez zarząd do pozostania.
"To jest dla mnie ważny dzień" - powiedział Mistrz Świata. "Napisałem teraz nowy rozdział w mojej karierze i życiu. To jest decyzja, która potwierdza moje przywiązanie do zespołu, klubu oraz fanów, którzy nigdy nie przestali mi okazywać swoich uczuć. Projekt, który został mi zaprezentowany przekonał mnie, ponieważ wierzę, że możemy mierzyć w cele, z którymi jesteśmy identyfikowani."
środa, 6 czerwca 2007
Armenia 1-0 Polska
Polska niespodziewanie przegrała z Armenią 0:1 w meczu Grupy A eliminacji do Euro 2008. Jedyna bramkę dla gospodarzy zdobył po znakomitym strzale z rzutu wolnego Gamlet Mkhitarjan.
Polacy od początku spotkania grali bardzo agresywnie, atakując rywali już na ich połowie. W początkowej fazie spotkania rywale Polaków grali defensywnie, licząc na kontry - Polacy po krótkim czasie opanowali grę, jednak wyraźnie pozwalali "wyszumieć się" Armeńczykom. Gra z minuty na minutę stawała się coraz ostrzejsza, zawodnicy nie żałowali nóg rywali.
Pomimo tego, że Polacy kontrolowali przebieg spotkania, nasi reprezentanci nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy. Z upływem czasu nasi przeciwnicy coraz śmielej atakowali, jednak nie udawało im się stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Boruca.
Pierwsza groźna akcja Polaków miała miejsce w 26. minucie spotkania, kiedy dośrodkowanie Wasilewskiego z lewego skrzydła wślizgiem dobijał Saganowski, jednak bramkarz Armenii ostatkiem sił skierował piłkę na rzut rożny.
Chwilę później bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, z odległości ok 40 metrów oddał Krzynówek, jednak bramkarz zdążył wybić piłkę. W kolejnej akcji, po odbitym strzale Łobodzińskiego, znakomitą sytuację zmarnował Saganowski, który z kilku metrów nie trafił do bramki.
Z upływem czasu Polacy mieli coraz większą przewagę i wydawało się, że lada moment padnie bramka dla polskiego zespołu. Jednak pomimo dużej przewagi "optycznej", w pierwszej części spotkania Polakom nie udało się zdobyć bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy - Polacy skupiali się na rozbijaniu akcji przeciwników.
W 57. minucie po podaniu Dudki, groźny strzał na bramkę Armenii oddał Łobodziński, jednak piłka minęła słupek bramki Kasparowa.
Nasi reprezentanci w drugiej części spotkania grali ospale, bez pomysłu, w przeciwieństwie do przeciwników, którzy grali bardzo ambitnie, walcząc zaciekle o każdą piłkę.
W 65. minucie padł gol dla gospodarzy. Przepiękną bramką z rzutu wolnego, z odległości ok 35 metrów, popisał się Mkhitarjan, który trafił idealnie w lewe okienko bramki Boruca.
Po stracie bramki nasz zespół nie potrafił zmienić obrazu gry - wprawdzie Polacy byli częściej przy piłce ale niewiele z tego wynikało.
Polacy od początku spotkania grali bardzo agresywnie, atakując rywali już na ich połowie. W początkowej fazie spotkania rywale Polaków grali defensywnie, licząc na kontry - Polacy po krótkim czasie opanowali grę, jednak wyraźnie pozwalali "wyszumieć się" Armeńczykom. Gra z minuty na minutę stawała się coraz ostrzejsza, zawodnicy nie żałowali nóg rywali.
Pomimo tego, że Polacy kontrolowali przebieg spotkania, nasi reprezentanci nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy. Z upływem czasu nasi przeciwnicy coraz śmielej atakowali, jednak nie udawało im się stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Boruca.
Pierwsza groźna akcja Polaków miała miejsce w 26. minucie spotkania, kiedy dośrodkowanie Wasilewskiego z lewego skrzydła wślizgiem dobijał Saganowski, jednak bramkarz Armenii ostatkiem sił skierował piłkę na rzut rożny.
Chwilę później bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, z odległości ok 40 metrów oddał Krzynówek, jednak bramkarz zdążył wybić piłkę. W kolejnej akcji, po odbitym strzale Łobodzińskiego, znakomitą sytuację zmarnował Saganowski, który z kilku metrów nie trafił do bramki.
Z upływem czasu Polacy mieli coraz większą przewagę i wydawało się, że lada moment padnie bramka dla polskiego zespołu. Jednak pomimo dużej przewagi "optycznej", w pierwszej części spotkania Polakom nie udało się zdobyć bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy - Polacy skupiali się na rozbijaniu akcji przeciwników.
W 57. minucie po podaniu Dudki, groźny strzał na bramkę Armenii oddał Łobodziński, jednak piłka minęła słupek bramki Kasparowa.
Nasi reprezentanci w drugiej części spotkania grali ospale, bez pomysłu, w przeciwieństwie do przeciwników, którzy grali bardzo ambitnie, walcząc zaciekle o każdą piłkę.
W 65. minucie padł gol dla gospodarzy. Przepiękną bramką z rzutu wolnego, z odległości ok 35 metrów, popisał się Mkhitarjan, który trafił idealnie w lewe okienko bramki Boruca.
Po stracie bramki nasz zespół nie potrafił zmienić obrazu gry - wprawdzie Polacy byli częściej przy piłce ale niewiele z tego wynikało.
poniedziałek, 4 czerwca 2007
Jan Urban trenerem Legii
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej działacze Legii poinformowali o zmianie, jaka nastąpiła na stanowisku pierwszego trenera warszawskiej drużyny. Dotychczasowego szkoleniowca - Jacka Zielińskiego - zastąpił Jan Urban.
Tym samym potwierdziły się informacje, jakie podała poranna prasa. Jeszcze nie tak dawno Jan Urban wiązany był z przejściem do krakowskiej Wisły. Ostatecznie do finalizacji umowy pomiędzy obiema stronami nie doszło. Co nie udało się w Krakowie, powiodło się w Warszawie. Od dnia dzisiejszego trzecia drużyna minionego sezonu ma nowego szkoleniowca.
Tym samym potwierdziły się informacje, jakie podała poranna prasa. Jeszcze nie tak dawno Jan Urban wiązany był z przejściem do krakowskiej Wisły. Ostatecznie do finalizacji umowy pomiędzy obiema stronami nie doszło. Co nie udało się w Krakowie, powiodło się w Warszawie. Od dnia dzisiejszego trzecia drużyna minionego sezonu ma nowego szkoleniowca.
Juventus Turyn ma nowego trenera!
Nowym trenerem turyńskiego Juventusu będzie w sezonie 2007/2008 Claudio Ranieri. Na tym stanowisku zastąpi Francuza Didiera Deschampsa, który pod koniec maja, w tydzień po awansie zespołu do włoskiej Serie A, złożył rezygnację.
Kontrakt Deschampsa, byłego kapitana piłkarskiej reprezentacji Francji z turyńskim klubem, zawarty na początku lipca 2006, obowiązywał do 30 czerwca 2008 roku.
Ranieri w ubiegłym tygodniu zrezygnował z pracy z zespołem Parmy, która uratowała się przed spadkiem do Serie B.
Kontrakt Deschampsa, byłego kapitana piłkarskiej reprezentacji Francji z turyńskim klubem, zawarty na początku lipca 2006, obowiązywał do 30 czerwca 2008 roku.
Ranieri w ubiegłym tygodniu zrezygnował z pracy z zespołem Parmy, która uratowała się przed spadkiem do Serie B.
niedziela, 3 czerwca 2007
Jagiellonia, Polonia Bytom i Zagłębie S. wracają do OE!
Ruch Chorzów, Jagiellonia Białystok, Polonia Bytom i Zagłębie Sosnowiec awansowały do Orange Ekstraklasy. Taka jest kolejność w czołówce tabeli po przedostatniej kolejce rozgrywek drugoligowych.
Jagiellonia podejmowała w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec i zwyciężyła 1-0, co dało jej utrzymanie na pozycji wicelidera tabeli. Trzeba tu podkreślić, że to zwycięstwo było również wielką zasługą kibiców z Białegostoku, którzy stawili się w Sosnowcu liczbą grubo ponad 1000 osób. W sumie na stadionie zgromadziło się blisko 10 000 fanów obydwu zespołów.
W niedzielę zaprzepaściła szansę awansu Lechia Gdańsk. "Zaledwie" zremisowała z liderem tabeli, chorzowskim Ruchem 1:1, a nadzieje prolongowało zwycięstwo.
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Teraz o udziale w rozgrywkach Orange Ekstraklasy decydować będą licencje. Stadiony w Białymstoku, Sosnowcu i Bytomiu nie spełniają wymagań, ale do rozpoczęcia przyszłego sezonu zostało jeszcze trochę czasu na usunięcie mankamentów lub znalezienie innych rozwiązań, np. możliwości gry na innym stadionie.
Kłopot dodatkowy ma jeszcze bytomska Polonia, która czeka na decyzję w sprawie anulowania ewentualnego odjęcia trzech punktów (kara na ten klub nie uprawomocniła się).
W niedzielnych meczach zawód sprawiła stołeczna Polonia, która przegrała u siebie z broniącym się przed barażami ŁKS Łomża 2:4. Sześć bramek w Warszawie - w sumie w ośmiu meczach (nie licząc walkoweru Górnika Polkowice za mecz z Zawiszą) padły 23 bramki. Na trybunach zgromadziło się 35 tysięcy widzów, którzy byli świadkami obdzielenia przez sędziów 44 piłkarzy zółtymi kartkami, w tym Sebastiana Balcerka z KSZO Ostrowiec Św. - dwukrotnie (i w konsekwencji czerwoną).
Jagiellonia podejmowała w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec i zwyciężyła 1-0, co dało jej utrzymanie na pozycji wicelidera tabeli. Trzeba tu podkreślić, że to zwycięstwo było również wielką zasługą kibiców z Białegostoku, którzy stawili się w Sosnowcu liczbą grubo ponad 1000 osób. W sumie na stadionie zgromadziło się blisko 10 000 fanów obydwu zespołów.
W niedzielę zaprzepaściła szansę awansu Lechia Gdańsk. "Zaledwie" zremisowała z liderem tabeli, chorzowskim Ruchem 1:1, a nadzieje prolongowało zwycięstwo.
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Teraz o udziale w rozgrywkach Orange Ekstraklasy decydować będą licencje. Stadiony w Białymstoku, Sosnowcu i Bytomiu nie spełniają wymagań, ale do rozpoczęcia przyszłego sezonu zostało jeszcze trochę czasu na usunięcie mankamentów lub znalezienie innych rozwiązań, np. możliwości gry na innym stadionie.
Kłopot dodatkowy ma jeszcze bytomska Polonia, która czeka na decyzję w sprawie anulowania ewentualnego odjęcia trzech punktów (kara na ten klub nie uprawomocniła się).
W niedzielnych meczach zawód sprawiła stołeczna Polonia, która przegrała u siebie z broniącym się przed barażami ŁKS Łomża 2:4. Sześć bramek w Warszawie - w sumie w ośmiu meczach (nie licząc walkoweru Górnika Polkowice za mecz z Zawiszą) padły 23 bramki. Na trybunach zgromadziło się 35 tysięcy widzów, którzy byli świadkami obdzielenia przez sędziów 44 piłkarzy zółtymi kartkami, w tym Sebastiana Balcerka z KSZO Ostrowiec Św. - dwukrotnie (i w konsekwencji czerwoną).
sobota, 2 czerwca 2007
Gołota wraca do Polski!
Andrzej Gołota po przylocie do Warszawy tryskał poczuciem humoru. Jak na kogoś, kto przemierzył pół świata był w zaskakująco dobrej formie, a odpowiadając na pytania dziennikarzy oczekujących na jego przylot co chwilę żartował.
Już po odjeździe z lotniska im. Fryderyka Chopina mieliśmy możliwość porozmawiania z Andrzejem o zbliżającej się walce. I tym razem rozmowa przebiegała w wesołej atmosferze.
Panie Andrzeju, po co ten powrót?
Ciekawość. Chcę się przekonać, czy potrafię jeszcze radę boksować na wysokim poziomie.
Wiek z pewnością w tym nie pomaga.
Z kondycją nie powinno być problemów. Podobno maratończyk osiąga szczyt formy po czterdziestce (śmiech). Więc mam jeszcze trochę czasu.
Czyli możemy się spodziewać walki na pełnym „maratońskim” dystansie?
Może się tak zdarzyć. Na pewno dużo biegałem, więc z kondycją nie jest źle.
Przygotowania w USA przebiegały bez problemów?
Niestety nie do końca. Zawsze znajdują się jakieś problemy, trzeba sobie z nimi radzić. Nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli, ale to normalne. Za nami ciężka praca, miejmy nadzieję że przyniesie rezultaty.
W Polsce będziesz przez kilka dni trenował pod okiem Andrzeja Gmitruka. Jak będą przebiegały te przygotowania?
Sam chciałbym to wiedzieć! (Śmiech)
Trener przygotował dla Ciebie jakąś niespodziankę?
Myślę, że na niespodzianki jest już za późno. Na pewno nie będzie to ciężki trening, raczej już bezpośrednie przygotowanie do walki, praca nad świeżością. Czas ciężkiej pracy już minął, niewiele można już poprawić.
W Wiśle do swojej walki przygotowuje się Tomasz Adamek, może posparujecie? Tomasz zmienił kategorię wagową, do „ciężkiej” już niewiele mu brakuje!
Tak, bardzo możliwe że niebawem będziemy razem boksować (śmiech).
Myślisz że Adamek mógłby przejść jeszcze wyżej, wzorem Roya Jonesa Juniora? Wtedy moglibyście powalczyć o stawkę.
Zdecydowanie, gorąco go do tego namawiam!
Już po odjeździe z lotniska im. Fryderyka Chopina mieliśmy możliwość porozmawiania z Andrzejem o zbliżającej się walce. I tym razem rozmowa przebiegała w wesołej atmosferze.
Panie Andrzeju, po co ten powrót?
Ciekawość. Chcę się przekonać, czy potrafię jeszcze radę boksować na wysokim poziomie.
Wiek z pewnością w tym nie pomaga.
Z kondycją nie powinno być problemów. Podobno maratończyk osiąga szczyt formy po czterdziestce (śmiech). Więc mam jeszcze trochę czasu.
Czyli możemy się spodziewać walki na pełnym „maratońskim” dystansie?
Może się tak zdarzyć. Na pewno dużo biegałem, więc z kondycją nie jest źle.
Przygotowania w USA przebiegały bez problemów?
Niestety nie do końca. Zawsze znajdują się jakieś problemy, trzeba sobie z nimi radzić. Nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli, ale to normalne. Za nami ciężka praca, miejmy nadzieję że przyniesie rezultaty.
W Polsce będziesz przez kilka dni trenował pod okiem Andrzeja Gmitruka. Jak będą przebiegały te przygotowania?
Sam chciałbym to wiedzieć! (Śmiech)
Trener przygotował dla Ciebie jakąś niespodziankę?
Myślę, że na niespodzianki jest już za późno. Na pewno nie będzie to ciężki trening, raczej już bezpośrednie przygotowanie do walki, praca nad świeżością. Czas ciężkiej pracy już minął, niewiele można już poprawić.
W Wiśle do swojej walki przygotowuje się Tomasz Adamek, może posparujecie? Tomasz zmienił kategorię wagową, do „ciężkiej” już niewiele mu brakuje!
Tak, bardzo możliwe że niebawem będziemy razem boksować (śmiech).
Myślisz że Adamek mógłby przejść jeszcze wyżej, wzorem Roya Jonesa Juniora? Wtedy moglibyście powalczyć o stawkę.
Zdecydowanie, gorąco go do tego namawiam!
Azerbejdżan 1-3 Polska
Piłkarska reprezentacja Polski poszła w ślady naszych siatkarzy i pokonała kadrę Azerbejdżanu w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy, które odbędą się w 2008 roku na boiskach Austrii i Szwajcarii 3:1.
Pierwsza połowa była wyjątkowo słaba w wykonaniu naszych zawodników, a już w 5. minucie spotkania po ewidentnym błędzie Boruca piłka zatrzepotała w polskiej siatce. Po stracie gola dominowaliśmy na boisku i byliśmy częściej przy piłce, ale akcje były chaotyczne i nie potrafiliśmy przedostać siępod bramkę przeciwnika. Wszystko natomiast zmieniło się już na początku drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jacka Krzynówka głową strzelił Smolarek i było już 1-1. Kilka minut potem Krzynówek po małym zamieszaniu w polu karnym huknął z 10 metra po ziemi i wyszliśmy na prowadzenie. Azerowie nic już nie mogli zrobić i reszta meczu toczyła się pod nasze dyktando. Krzynówek dołożył jeszcze bramkę w doliczonym czasie gry i mogliśmy odetchnąć, gdyż po dosyć słabej grze osiągamy całkiem dobry wynik.
Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0)
Bramki: Bronimir Subaszic (5) - Jacek Krzynówek dwie (66, 90), Euzebiusz Smolarek (63)
Żółte kartki: Farhad Walijew, Alim Gurbanow, Wagif Dżawadof (Azerbejdżan), Marcin Wasilewski (Polska)
Sędziował: Costas Kapitanis (Cypr)
Widzów: 26 tys.
Składy:
Azerbejdżan: Farhad Walijew - Asłan Karimow, Samir Abbasow, Ramin Kulijew - Ramazan Abbasow, Alesander Czertaganow, Alim Gurbanow, Emin Gulijew, Emin Imamalijew, Bronimir Subaszic, Hagani Mamedow;
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Marisz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Grzegorz Rasiak, Maciej Żurawski, Euzebiusz Smolarek
Pierwsza połowa była wyjątkowo słaba w wykonaniu naszych zawodników, a już w 5. minucie spotkania po ewidentnym błędzie Boruca piłka zatrzepotała w polskiej siatce. Po stracie gola dominowaliśmy na boisku i byliśmy częściej przy piłce, ale akcje były chaotyczne i nie potrafiliśmy przedostać siępod bramkę przeciwnika. Wszystko natomiast zmieniło się już na początku drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jacka Krzynówka głową strzelił Smolarek i było już 1-1. Kilka minut potem Krzynówek po małym zamieszaniu w polu karnym huknął z 10 metra po ziemi i wyszliśmy na prowadzenie. Azerowie nic już nie mogli zrobić i reszta meczu toczyła się pod nasze dyktando. Krzynówek dołożył jeszcze bramkę w doliczonym czasie gry i mogliśmy odetchnąć, gdyż po dosyć słabej grze osiągamy całkiem dobry wynik.
Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0)
Bramki: Bronimir Subaszic (5) - Jacek Krzynówek dwie (66, 90), Euzebiusz Smolarek (63)
Żółte kartki: Farhad Walijew, Alim Gurbanow, Wagif Dżawadof (Azerbejdżan), Marcin Wasilewski (Polska)
Sędziował: Costas Kapitanis (Cypr)
Widzów: 26 tys.
Składy:
Azerbejdżan: Farhad Walijew - Asłan Karimow, Samir Abbasow, Ramin Kulijew - Ramazan Abbasow, Alesander Czertaganow, Alim Gurbanow, Emin Gulijew, Emin Imamalijew, Bronimir Subaszic, Hagani Mamedow;
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Marisz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Grzegorz Rasiak, Maciej Żurawski, Euzebiusz Smolarek
piątek, 1 czerwca 2007
Polska inkasuje kolejne zwycięstwo
W spotkaniu grupy D Ligi Światowej Polacy wygrali z Argentyną w Poznaniu 3:1. To trzecie zwycięstwo z rzędu polskiej drużyny w tej edycji rozgrywek. Drugi mecz Polski z Argentyną odbędzie się w niedzielę w Bydgoszczy.
Polska - Argentyna 3:1 (23:25, 27:25, 25:17, 25:23)
Polska - Argentyna 3:1 (23:25, 27:25, 25:17, 25:23)
Legia w słabym stylu odpada
Legia Warszawa skompromitowała się w meczu rewanżowym Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna. Po remisie we wtorek w Łęcznej, dziś Legioniści przegrali przed własną publicznością z Górnikiem 0:2.
W ten sposób Łęczna awansowała do półfinału, gdzie zmierzy się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski.
W ten sposób Łęczna awansowała do półfinału, gdzie zmierzy się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski.
Zmiana trenera Górnika Zabrze
Zarząd Górnika Zabrze ustalił w piątek warunki kontraktu na mocy którego trenerem piłkarzy zostanie Ryszard Wieczorek. Rozpocznie on pracę 1 lipca - poinformował prezes klubu Ryszard Szuster.
Wieczorek 7 maja zakończył pracę w Kolporterze Kielce, którego piłkarzy trenował 2,5 roku, a wcześniej związany był z Odrą Wodzisław.
Górnika Zabrze w ostatnich dwóch meczach sezonu prowadził duet trenerów Marek Piotrowicz i Marek Kostrzewa, którzy zastąpili Marka Motykę.
Wieczorek 7 maja zakończył pracę w Kolporterze Kielce, którego piłkarzy trenował 2,5 roku, a wcześniej związany był z Odrą Wodzisław.
Górnika Zabrze w ostatnich dwóch meczach sezonu prowadził duet trenerów Marek Piotrowicz i Marek Kostrzewa, którzy zastąpili Marka Motykę.
czwartek, 31 maja 2007
Koszykarze Prokomu mistrzami Polski
Koszykarze Prokomu Trefla Sopot po raz czwarty z rzędu zdobyli mistrzostwo Polski. W piątym meczu finału pokonali BOT Turów Zgorzelec 68:56 (14:12, 14:13, 20:17, 20:14) i wygrali rywalizację o złoty medal 4-1.
Radwańska przeszła dalej
Agnieszka Radwańska, w parze z Holenderką Michaelą Krajicek, awansowały do drugiej rundy gry podwójnej wielkoszlemowego turnieju tenisowego na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu (z pulą nagród 15,264 mln euro).
Polsko-holenderski duet pokonał w pierwszej rundzie rozstawione z numerem szóstym Annę-Lenę Groenefeld (Niemcy) oraz Paolę Suarez (Argentyna) 6:2, 6:0.
Polsko-holenderski duet pokonał w pierwszej rundzie rozstawione z numerem szóstym Annę-Lenę Groenefeld (Niemcy) oraz Paolę Suarez (Argentyna) 6:2, 6:0.
środa, 30 maja 2007
Najlepsi kibice są w Polsce
Po pierwszej kolejce spotkań Ligi Światowej Polska ustępuje w grupie D Bułgarii bilansem małych punktów. A jednak nasza siatkówka ma światowego lidera! Jest nim... Łódź.
Mecze Polaków z Chińczykami (3:0 i 3:2) zgromadziły bowiem w Hali Sportowej MOSiR w piątek 9,5 tysiąca, a w sobotę 9,7 tys.! Żadne z dwunastu spotkań w grupach A, B i C nie miało frekwencji na trybunach wyższej niż 4 tysiące, a mecze Bułgarii z Argentyną w Pałacu Kultury i Sportu w Warnie zgromadziły odpowiednio 6 tysięcy oraz 4,5 tys. widzów.
Największym zaskoczeniem jest mała liczba widzów w Portland, gdzie zespół USA podejmował wicemistrza Ligi Światowej 2006 Francję (2:3 i... 3:1) oraz w Moskwie, gdzie grali giganci światowej siatkówki: Rosja - Serbia 3:0 i 3:1. W Portland oba mecze obejrzało łącznie tylko... 4 tys. kibiców (to jednak miasto koszykarzy Trail Blazers), a na Kryłatskoje niespełna 5 tysięcy.
Mecze Polaków z Chińczykami (3:0 i 3:2) zgromadziły bowiem w Hali Sportowej MOSiR w piątek 9,5 tysiąca, a w sobotę 9,7 tys.! Żadne z dwunastu spotkań w grupach A, B i C nie miało frekwencji na trybunach wyższej niż 4 tysiące, a mecze Bułgarii z Argentyną w Pałacu Kultury i Sportu w Warnie zgromadziły odpowiednio 6 tysięcy oraz 4,5 tys. widzów.
Największym zaskoczeniem jest mała liczba widzów w Portland, gdzie zespół USA podejmował wicemistrza Ligi Światowej 2006 Francję (2:3 i... 3:1) oraz w Moskwie, gdzie grali giganci światowej siatkówki: Rosja - Serbia 3:0 i 3:1. W Portland oba mecze obejrzało łącznie tylko... 4 tys. kibiców (to jednak miasto koszykarzy Trail Blazers), a na Kryłatskoje niespełna 5 tysięcy.
Dziekanowski w szpitalu psychiatrycznym!
Szokująca wiadomość! Dariusz Dziekanowski, asystent trenera Leo Beenhakkera, wylądował w szpitalu psychiatrycznym! To prawdziwy powód jego nieobecności na zgrupowaniu kadry we Wronkach. Były reprezentant Polski w piłce nożnej znalazł się na życiowym zakręcie. - pisze "Super Express".
Podawana wcześniej wersja o bólach kręgosłupa to próba ukrycia dramatu, jaki przeżywa Dziekanowski. Prawda o asystencie Beenhakkera jest taka, że zupełnie się pogubił. Alkohol i kłopoty z kobietami doprowadziły go w to dramatyczne miejsce - wylądował w Instytucie Psychiatrii i Neurologii przy ulicy Sobieskiego 9 w Warszawie.
Podawana wcześniej wersja o bólach kręgosłupa to próba ukrycia dramatu, jaki przeżywa Dziekanowski. Prawda o asystencie Beenhakkera jest taka, że zupełnie się pogubił. Alkohol i kłopoty z kobietami doprowadziły go w to dramatyczne miejsce - wylądował w Instytucie Psychiatrii i Neurologii przy ulicy Sobieskiego 9 w Warszawie.
Nowy szkoleniowiec Lyonu
Alain Perrin ma zostać nowym trenerem piłkarzy Olympique Lyon, twierdzi źródło zbliżone do francuskiego klubu.
50-letni Perrin zdobył w tym roku z Sochaux Puchar Francji. Wcześniej prowadził Portsmouth i Olympique Marsylia.
Perrin zastąpi w Lyonie Gerarda Houlliera, który odszedł z klubu po dwóch latach pracy i zdobyciu przez Olympique szóstego z rzędu tytułu mistrza Francji.
50-letni Perrin zdobył w tym roku z Sochaux Puchar Francji. Wcześniej prowadził Portsmouth i Olympique Marsylia.
Perrin zastąpi w Lyonie Gerarda Houlliera, który odszedł z klubu po dwóch latach pracy i zdobyciu przez Olympique szóstego z rzędu tytułu mistrza Francji.
poniedziałek, 28 maja 2007
Lippi znów w Juve?
Włoski klub piłkarski Juventus Turyn chce ponownie zaangażować na stanowisku trenera Marcelo Lippiego. Z drużyną tą trzy dni temu rozstał się Francuz Didier Deschamps, który wprowadził ją do pierwszej ligi.
W minionym sezonie Juventus grał w drugiej lidze włoskiej, zdegradowany za udział w aferze korupcyjnej. Trenerem był Deschamps, pod wodzą którego "Juve" zapewniło sobie powrót do Serie A. Jednak konflikt z władzami klubu na tle ewentualnych transferów spowodował, że Francuz podał się do dymisji.
"Chcemy Lippiego natychmiast - powiedział generalny menadżer Juventusu Jean-Claude Blanc, cytowany przez stronę internetową "La Gazzetta dello Sport" - chcemy aby Lippi jak najszybciej przedstawił nam swoje warunki".
Lippi w 2006 roku doprowadził reprezentację Włoch do tytułu mistrza świata. Potem zrezygnował z funkcji selekcjonera i od tamtej pory nie pracuje szkoleniowo. W przeszłości był już trenerem Juventusu, z którym wywalczył pięć razy mistrzostwo Włoch i raz Puchar Europy.
W minionym sezonie Juventus grał w drugiej lidze włoskiej, zdegradowany za udział w aferze korupcyjnej. Trenerem był Deschamps, pod wodzą którego "Juve" zapewniło sobie powrót do Serie A. Jednak konflikt z władzami klubu na tle ewentualnych transferów spowodował, że Francuz podał się do dymisji.
"Chcemy Lippiego natychmiast - powiedział generalny menadżer Juventusu Jean-Claude Blanc, cytowany przez stronę internetową "La Gazzetta dello Sport" - chcemy aby Lippi jak najszybciej przedstawił nam swoje warunki".
Lippi w 2006 roku doprowadził reprezentację Włoch do tytułu mistrza świata. Potem zrezygnował z funkcji selekcjonera i od tamtej pory nie pracuje szkoleniowo. W przeszłości był już trenerem Juventusu, z którym wywalczył pięć razy mistrzostwo Włoch i raz Puchar Europy.
Napastnik Lecha w Turcji?
Jak poinformowały tureckie media, czwarty zespół tamtejszej ekstraklasy, Trabzonspor SK jest zainteresowany pozyskaniem napastnika Lecha Poznań, Zbigniewa Zakrzewskiego.
Szkoleniowiec klubu z Trabzonu, Ziya Dogan, ma w tym tygodniu przylecieć do Poznania, by negocjować transfer 26-letniego snajpera Kolejorza.W zakończonym sezonie Zakrzewski zdobył dla Lecha 10 bramek.
Liverpool "skupuje" młodzież
Liverpool FC, finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów, pozyskał w poniedziałek dwóch młodych piłkarzy MTK Budapeszt - 18-letniego Krisztiana Nemetha oraz rok młodszego Andrasa Simona.
Obaj są napastnikami i występują w juniorskiej reprezentacji Węgier.
Prawdopodobnie angielski zespół zasili także kapitan młodzieżowej reprezentacji Brazylii Lucas Leiva. Liverpool zgodził się zapłacić za niego Gremio Porto Alegre osiem milionów euro.
Obaj są napastnikami i występują w juniorskiej reprezentacji Węgier.
Prawdopodobnie angielski zespół zasili także kapitan młodzieżowej reprezentacji Brazylii Lucas Leiva. Liverpool zgodził się zapłacić za niego Gremio Porto Alegre osiem milionów euro.
Nawałka znów zatrudniony
Adam Nawałka został włączony do sztabu szkoleniowego piłkarskiej reprezentacji Polski, która we Wronkach przygotowuje się do wyjazdowych meczów eliminacji mistrzostw Europy z Azerbejdżanem i Armenią (2 i 6 czerwca). Zastąpił w nim Dariusza Dziekanowskiego - poinformował PAP rzecznik drużyny narodowej Kazimierz Oleszek.
niedziela, 27 maja 2007
Winiary mistrzyniami kraju!
Siatkarki Winiar Kalisz zostały mistrzyniami Polski. W czwartym meczu finałowym pokonały w Pile Farmutil 3:1 (25:15, 23:25, 25:18, 28:26) i wygrały rywalizację play off (do trzech zwycięstw) 3-1.
Kubica piąty!
Robert Kubica zajął piąte miejsce w Grand Prix Monako, piątej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Wyścig zakończył się wielkim triumfem zespołu McLarena, którego kierowcy byli zdecydowanie najszybsi i zajęli dwa pierwsze miejsca – wygrał Fernando Alonso, a tuż za nim był Lewis Hamilton.
Wyniki GP Monako:
Wyniki GP Monako:
1. Fernando Alonso McLaren 1:40:29.329
2. Lewis Hamilton McLaren + 4.095 sek.
3. Felipe Massa Ferrari + 1:09.114 sek.
4. Giancarlo Fisichella Renault + 1 okr.
5. Robert Kubica BMW + 1 okr.
6. Nick Heidfeld BMW + 1 okr.
7. Alexander Wurz Williams + 1 okr.
8. Kimi Räikkönen Ferrari + 1 okr.
9. Scott Speed Toro Rosso + 1 okr.
10. Rubens Barrichello Honda + 1 okr.
11. Jenson Button Honda + 1 okr.
12. Nico Rosberg Williams + 1 okr.
13. Heikki Kovalainen Renault + 1 okr.
14. David Coulthard Red Bull + 2 okr.
15. Jarno Trulli Toyota + 2 okr.
16. Ralf Schumacher Toyota + 2 okr.
17. Takuma Sato Super Aguri + 2 okr.
18. Anthony Davidson Super Aguri + 2 okr.
nie ukończyli:
Cristjan Albers Spyker
Adian Sutil Spyker
Mark Webber Red Bull
Vitantonio Liuzzi Toro Rosso
Włodarczyk stracił tytuł mistrza świata
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk stracił w sobotę bokserski pas mistrza świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej. Przegrał w katowickim Spodku z Amerykaninem Steve'm Cunnighamem 2 do remisu.
Walka trwała 12 rund i była rewanżem za listopadowy pojedynek w Warszawie, wygrany na punkty przez Polaka. Włodarczyk słabo zaczął pojedynek. Wyższy od niego Cunnigham starał się atakować z dystansu, a potem klinczował.
Dopiero w siódmej rundzie "Diablo" trafił rywala lewym hakiem. Nie zrobiło to jednak wrażenia na Amerykaninie. W ostatnich rundach Włodarczyk atakował, jednak losów pojedynku nie zmienił. Pięściarze mieli pewne kłopoty z utrzymaniem równowagi na śliskim ringu.
Ostatecznie jeden sędzia dał remis 114:114, a dwóch uznało wygraną Cunnighama po 115:112 i 116:112. Po zakończeniu pojedynku, a przed werdyktem, widać było smutek na twarzy Polaka. "Przepraszam was i dziękuję, że tu byliście. Nie traćcie nadziei. Odrobię to, co straciłem" - powiedział na ringu.
Walka trwała 12 rund i była rewanżem za listopadowy pojedynek w Warszawie, wygrany na punkty przez Polaka. Włodarczyk słabo zaczął pojedynek. Wyższy od niego Cunnigham starał się atakować z dystansu, a potem klinczował.
Dopiero w siódmej rundzie "Diablo" trafił rywala lewym hakiem. Nie zrobiło to jednak wrażenia na Amerykaninie. W ostatnich rundach Włodarczyk atakował, jednak losów pojedynku nie zmienił. Pięściarze mieli pewne kłopoty z utrzymaniem równowagi na śliskim ringu.
Ostatecznie jeden sędzia dał remis 114:114, a dwóch uznało wygraną Cunnighama po 115:112 i 116:112. Po zakończeniu pojedynku, a przed werdyktem, widać było smutek na twarzy Polaka. "Przepraszam was i dziękuję, że tu byliście. Nie traćcie nadziei. Odrobię to, co straciłem" - powiedział na ringu.
sobota, 26 maja 2007
Fabiański w Arsenalu!
Biuro Prasowe KP Legia Warszawa poinformowało, że w piątek w godzinach wieczornych zakończyły się sukcesem negocjacje w sprawie transferu bramkarza Legii, Łukasza Fabiańskiego do zespołu Arsenal Londyn.
Po trwających ponad 2 tygodnie rozmowach, przedstawiciele Arsenalu sprostali oczekiwaniom Legii.Kwota transferu pozostaje tajemnicą handlową obu klubów, ale Biuro Prasowe potwierdza, że Łukasz Fabiański jest od tej chwili najdroższym piłkarzem, jakiego kiedykolwiek wytransferowano z polskiego klubu.
Dotychczas najdroższym polskim piłkarzem był Maciej Żurawski, za którego Celtic Glasgow zapłacił Wiśle Kraków 2 miliony funtów.
Celtic w podwójnej koronie
Celtic Galsgow pokonał w finale Pucharu Szkocji Dunfermline 1:0 (0:0). W ten sposób podopieczni Gordona Strachana mogą świętować zdobycie podwójnej korony, bowiem wcześniej zapewnili sobie tytuł mistrzów Szkocji. Celtic po raz 34. w historii zdobył Puchar Szkocji.
Zagłębie Lubin Mistrzem Polski!
W spotkaniu 30. kolejki Orange Ekstraklasy Legia Warszawa przegrała na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin 1:2 (1:1). Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Czesława Michniewicza po raz drugi w historii zostali piłkarskimi mistrzami Polski.
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)
Żółte kartki: Edson, Marcin Smoliński - Robert Kolendowicz, Rui Miguel, Michal Vaclavik.
Czerwona kartka - Legia Warszawa: Dickson Choto (87).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów 11 000.
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)
Żółte kartki: Edson, Marcin Smoliński - Robert Kolendowicz, Rui Miguel, Michal Vaclavik.
Czerwona kartka - Legia Warszawa: Dickson Choto (87).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów 11 000.
Ciężko, ale zwycięsko
Polscy siatkarze nie bez problemów pokonali Chiny w swoim drugim meczu w tegorocznej Lidze Światowej. Drużyna trenera Raula Lozano wygrała po ciężkim boju 3:2.
Polska: Paweł Zagumny, Grzegorz Szymański, Łukasz Kadziewicz, Wojciech Grzyb, Piotr Gruszka, Michał Winiarski, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Robert Prygiel, Daniel Pliński, Łukasz Żygadło.
Chiny: Cui Xiaodong, Cui Jianjun, Yu Dawei, Shen Qiong, Jiang Fudong, Fang Yingchao, Ren Qi (libero) oraz Weijun Zhong, Hu Song, Yuan Zhi, Guo Peng, Li Chun.
Polska: Paweł Zagumny, Grzegorz Szymański, Łukasz Kadziewicz, Wojciech Grzyb, Piotr Gruszka, Michał Winiarski, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Robert Prygiel, Daniel Pliński, Łukasz Żygadło.
Chiny: Cui Xiaodong, Cui Jianjun, Yu Dawei, Shen Qiong, Jiang Fudong, Fang Yingchao, Ren Qi (libero) oraz Weijun Zhong, Hu Song, Yuan Zhi, Guo Peng, Li Chun.
piątek, 25 maja 2007
Lyon bez trenera!
Francuski trener piłkarski Gerard Houllierd odchodzi z klubu Olympique Lyon. Były szkoleniowiec m.in. Liverpoolu chce odpocząć od pracy trenerskiej.
"Houllier poprosił mnie o rozwiązanie umowy. Chce odpocząć po bardzo ciężkim sezonie. Zgodziłem się na to" - poinformował prezydent Olympique Lyon Jean-Michel Aulas.
Houllier pracował w Lyonie dwa sezony, w których dwukrotnie doprowadził ten klub do tytułu mistrza Francji. Nie odniósł jednak większych sukcesów w Lidze Mistrzów, bowiem pod jego wodzą piłkarze Olympique odpadli w ćwierćfinale i w 1/8 finału tych rozgrywek.
"Houllier poprosił mnie o rozwiązanie umowy. Chce odpocząć po bardzo ciężkim sezonie. Zgodziłem się na to" - poinformował prezydent Olympique Lyon Jean-Michel Aulas.
Houllier pracował w Lyonie dwa sezony, w których dwukrotnie doprowadził ten klub do tytułu mistrza Francji. Nie odniósł jednak większych sukcesów w Lidze Mistrzów, bowiem pod jego wodzą piłkarze Olympique odpadli w ćwierćfinale i w 1/8 finału tych rozgrywek.
Zwycięstwo na początek
Polscy siatkarze od pewnego zwycięstwa rozpoczęli swój udział w tegorocznej Lidze Światowej. W pierwszym meczu Biało-czerwoni pewnie pokonali Chiny 3:0.
czwartek, 24 maja 2007
Górnik Zabrze i ŁKS ukarane
Komisja Ligi, organ dyscyplinarny piłkarskiej Orange Ekstraklasy, ukarała klub Górnik Zabrze grzywną w wysokości 20 tysięcy złotych za wtargnięcie kibiców na boisko w trakcie i po zakończeniu meczu z Wisłą Płock (2:0).
Na wysokość kary wpłynął także fakt, iż po zawodach jeden z kibiców zaatakował bramkarza Wisły Płock Roberta Gubca i usiłował odebrać mu sprzęt sportowy.
Karę w wysokości 12 tysięcy złotych wymierzono z kolei Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. W tym przypadku również podstawą decyzji Komisji było przekroczenie przez kibiców ogrodzenia.
Obie drużyny zostały poinformowane, że w przypadku kolejnych zdarzeń na stadionach zostaną wyciągnięte surowsze konsekwencje, w tym zamknięcie części lub całości obiektu.
Na wysokość kary wpłynął także fakt, iż po zawodach jeden z kibiców zaatakował bramkarza Wisły Płock Roberta Gubca i usiłował odebrać mu sprzęt sportowy.
Karę w wysokości 12 tysięcy złotych wymierzono z kolei Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. W tym przypadku również podstawą decyzji Komisji było przekroczenie przez kibiców ogrodzenia.
Obie drużyny zostały poinformowane, że w przypadku kolejnych zdarzeń na stadionach zostaną wyciągnięte surowsze konsekwencje, w tym zamknięcie części lub całości obiektu.
środa, 23 maja 2007
Milan wygrał Ligę Mistrzów!
Piłkarze AC Milan pokonali w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów FC Liverpool 2:1. Piłkarze z Włoch zrewanżowali się Anglikom za porażkę sprzed dwóch lat.
Dwa gole dla Milanu zdobył doświadczony Filippo Inzaghi. Włoski napastnik w pierwszej połowie dość przypadkowo skierował piłkę do bramki. W drugiej części spotkania "SuperPippo" popisał się doskonałą akcją ofensywną. Inzaghi najpierw minął Reinę, a następnie z ostrego kąta skierował piłkę do pustej siatki.
W końcówce meczu holenderski napastnik Liverpool'u - Kyut - zdobył kontaktowego gola. Na następne bramki zabrakło już czasu zespołowi "The Reds".
AC Milan - Liverpool FC 2:1 (1:0)
Bramki: dla Milanu - Filippo Inzaghi dwie (45, 82); dla Liverpoolu - Dirk Kuyt (89).
Dwa gole dla Milanu zdobył doświadczony Filippo Inzaghi. Włoski napastnik w pierwszej połowie dość przypadkowo skierował piłkę do bramki. W drugiej części spotkania "SuperPippo" popisał się doskonałą akcją ofensywną. Inzaghi najpierw minął Reinę, a następnie z ostrego kąta skierował piłkę do pustej siatki.
W końcówce meczu holenderski napastnik Liverpool'u - Kyut - zdobył kontaktowego gola. Na następne bramki zabrakło już czasu zespołowi "The Reds".
AC Milan - Liverpool FC 2:1 (1:0)
Bramki: dla Milanu - Filippo Inzaghi dwie (45, 82); dla Liverpoolu - Dirk Kuyt (89).
wtorek, 22 maja 2007
Pogoń zagra w Bełchatowie
Pogoń Szczecin to chory klub. Najpierw Antoni Ptak zbudował zespół oparty na brazylijskich kopaczach, który jest pośmiewiskiem w całym kraju. Teraz jego prawa ręka, prezes Jan Miedziak wpadł na pomysł, żeby ostatni mecz z GKS Bełchatów, zamiast w Szczecinie rozegrać... w Bełchatowie.
Powód jest prosty - oszczędności. Na niedzielę 27 maja brazylijscy "gwiazdorzy" mają wykupione bilety lotnicze do swojej ojczyzny. Z Bełchatowa do Gutowa, gdzie znajduje się ośrodek piłkarski Ptaka, jest tylko 20 km. Dzień po meczu, zamiast tłuc się ze Szczecina do Warszawy, skąd odlatują do kraju grabarze Pogoni, cała ekipa miałaby żabi skok na Okęcie - pisze "Fakt".
Powód jest prosty - oszczędności. Na niedzielę 27 maja brazylijscy "gwiazdorzy" mają wykupione bilety lotnicze do swojej ojczyzny. Z Bełchatowa do Gutowa, gdzie znajduje się ośrodek piłkarski Ptaka, jest tylko 20 km. Dzień po meczu, zamiast tłuc się ze Szczecina do Warszawy, skąd odlatują do kraju grabarze Pogoni, cała ekipa miałaby żabi skok na Okęcie - pisze "Fakt".
poniedziałek, 21 maja 2007
Kuszczak w Sunderland?
Trener Manchesteru United Alex Ferguson rozważa wypożyczenie bramkarza Tomasza Kuszczaka do beniaminka angielskiej ekstraklasy piłkarskiej Sunderlandu, prowadzonego przez Roya Keana. W kolejnym sezonie o miejsce w składzie "Czerwonych Diabłów" rywalizować mają Edwin Van der Sar oraz wracający z wypożyczenia Ben Foster.
Zdaniem brytyjskich dziennikarzy Van der Sar straci miejsce w składzie Manchesteru po tym jak jego błąd dał Chelsea Londyn zwycięstwo w finale Pucharu Anglii (1:0 po dogrywce). Między słupkami mistrzów kraju zastąpić go ma właśnie Foster (był wypożyczony do Watfordu), a nie będący dotychczas rezerwowym Kuszczak.
Szkoleniowiec Manchesteru powoli traci cierpliwość wobec holenderskiego golkipera - w sezonie 2006/07 kilka jego błędów zaowocowało porażkami ManU. 36-letni bramkarz nie wrócił bowiem do pełni formy po tym, jak w lutym złamał nos.
Zdaniem brytyjskich dziennikarzy Van der Sar straci miejsce w składzie Manchesteru po tym jak jego błąd dał Chelsea Londyn zwycięstwo w finale Pucharu Anglii (1:0 po dogrywce). Między słupkami mistrzów kraju zastąpić go ma właśnie Foster (był wypożyczony do Watfordu), a nie będący dotychczas rezerwowym Kuszczak.
Szkoleniowiec Manchesteru powoli traci cierpliwość wobec holenderskiego golkipera - w sezonie 2006/07 kilka jego błędów zaowocowało porażkami ManU. 36-letni bramkarz nie wrócił bowiem do pełni formy po tym, jak w lutym złamał nos.
niedziela, 20 maja 2007
Jeleń znów strzela!
Piłkarze AJ Auxerre pokonali na własnym stadionie Lille 2:1 w meczu 37. kolejki piłkarskie Ligue 1. Gola na wagę trzech punktów dla AJA zdobył w 79. minucie napastnik reprezentacji Polski, Ireneusz Jeleń.
Pierwszego gola dla Auxerre strzelił Kahlenberg w 15. minucie meczu. Trzynaście minut później do remisu doprowadził Keita. Ostatnie zdanie należało jednak do gospodarzy, a dokładniej do Ireneusza Jelenia, który na dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Pierwszego gola dla Auxerre strzelił Kahlenberg w 15. minucie meczu. Trzynaście minut później do remisu doprowadził Keita. Ostatnie zdanie należało jednak do gospodarzy, a dokładniej do Ireneusza Jelenia, który na dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Były piłkarz Wisły zagra w Hiszpanii
Trzecim zespołem, który awansował do hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej jest Almeria, która w sobotnim meczu pokonała 3:1 Ponferradinę.
Wcześniej miejsce w pierwszej lidze zapewnił sobie Real Valladolid i Real Murcia.
Najbardziej znanym zawodnikiem Almerii jest holenderski bramkarz Sander Westerveld. W zespole gra także Nigeryjczyk Kalu Uche, były zawodnik krakowskiej Wisły. Uche w 20. minucie meczu z Ponferradiną zdobył dla swojego zespołu drugą bramkę.
Uche przeszedł z Wisły do Almerii w sierpniu 2005 roku. Wcześniej przez rok był wypożyczony przez krakowski klub do Girondins Bordeaux.
Wcześniej miejsce w pierwszej lidze zapewnił sobie Real Valladolid i Real Murcia.
Najbardziej znanym zawodnikiem Almerii jest holenderski bramkarz Sander Westerveld. W zespole gra także Nigeryjczyk Kalu Uche, były zawodnik krakowskiej Wisły. Uche w 20. minucie meczu z Ponferradiną zdobył dla swojego zespołu drugą bramkę.
Uche przeszedł z Wisły do Almerii w sierpniu 2005 roku. Wcześniej przez rok był wypożyczony przez krakowski klub do Girondins Bordeaux.
Zagłębie Lubin Mistrzem Polski w piłce ręcznej!
Piłkarze ręczni Zagłębia Lubin zdobyli złoty medal mistrzostw Polski. W piątym meczu play off pokonali Wisłę Płock w rzutach karnych 4:2 i po dwóch dogrywkach 38:38 (33:33, 27:27, 13:14). Finałową rywalizację play off lubinianie wygrali 3-2.
sobota, 19 maja 2007
VFB Stuttgart Mistrzem Niemiec!
VfB Stuttgart nie zawiodło swoich kibiców i wygrało z Energie Cottbus 2:1, zapewniając sobie w ten sposób mistrzostwo Niemiec.
Podopieczni Armina Veha mieli w tym meczu sporo problemów, ale ostatecznie utrzymali niewielką przewagę nad Schalke i wywalczyli swój pierwszy tytuł od 1992 roku.
VfB Stuttgart - Energie Cottbus 2:1
Thomas Hitzlsperger (27), Sami Khedira (63) - Sergiu Radu (19)
Podopieczni Armina Veha mieli w tym meczu sporo problemów, ale ostatecznie utrzymali niewielką przewagę nad Schalke i wywalczyli swój pierwszy tytuł od 1992 roku.
VfB Stuttgart - Energie Cottbus 2:1
Thomas Hitzlsperger (27), Sami Khedira (63) - Sergiu Radu (19)
Juventus Turyn wraca do Serie A
Juventus Turyn wraca do pierwszej ligi piłkarskiej Włoch. Zdegradowani za udział w aferze korupcyjnej piłkarze "Starej Damy" zapewnili sobie awans do Serie A dzięki sobotniemu zwycięstwu 5:1 nad Arezzo.
Do zakończenie rozgrywek Serie B pozostały trzy kolejki. Po sobotnim zwycięstwie Juventus prowadzi w tabeli z 82 punktami. Do Serie A awansują dwa zespoły, a turyński zespół nad trzecim w tabeli Napoli ma dziesięć punktów przewagi.
Za udział w aferze korupcyjnej Juventus został zdegradowany do drugiej ligi po zakończeniu poprzedniego sezonu. Dodatkowo rozpoczął rozgrywki z 10 punktami na minusie. W tym sezonie wygrał 27 meczów, 10 zremisował i dwa przegrał.
Do zakończenie rozgrywek Serie B pozostały trzy kolejki. Po sobotnim zwycięstwie Juventus prowadzi w tabeli z 82 punktami. Do Serie A awansują dwa zespoły, a turyński zespół nad trzecim w tabeli Napoli ma dziesięć punktów przewagi.
Za udział w aferze korupcyjnej Juventus został zdegradowany do drugiej ligi po zakończeniu poprzedniego sezonu. Dodatkowo rozpoczął rozgrywki z 10 punktami na minusie. W tym sezonie wygrał 27 meczów, 10 zremisował i dwa przegrał.
piątek, 18 maja 2007
Skra Bełchatów obroniła Mistrzostwo Polski!
BOT Skra Bełchatów została siatkarskim mistrzem Polski! W decydującym spotkaniu bełchatowianie pokonali KS Jastrzębski Węgiel 3:0 i całą rywalizację 3:2. To trzeci z rzędu tytuł mistrzowski dla drużyny z Bełchatowa.
Mecz w Bełchatowie decydował o tytule mistrza Polski. Bełchatowianie stanęli przed szansą wywalczenia trzeciego tytułu mistrza Polski i ją wykorzystali.
Bohaterem pierwszego seta został Dan Lewis. Już pierwsza akcja Kanadyjczyka, który po meczu z Jastrzębskim Węglem pożegna się z kolegami z zespołu, zakończyła się zdobyciem punktu dla gospodarzy. Później Lewis grał bardzo dobrze zarówno w obronie jak i w ataku. Zaliczył też asa serwisowego. To właśnie Kanadyjczyk w dużej mierze przesądził o zwycięstwie bełchatowian w pierwszym secie, a podsumowaniem jego postawy na parkiecie, była ostatnia akcja gospodarzy, kiedy to zdecydował się na atak i kibice mistrza Polski cieszyli się z wygranej 27:25.
Kiedy w drugim secie goście prowadzili 17:12, niewiele wskazywało na to, żeby podopieczni Castellaniego mogli wygrać także drugą partię meczu. Tymczasem gospodarze zaczęli odrabiać straty. Ogromnego pecha miał Szymański. Niemal każdy jego atak trafiał w dobrze ustawiony blok rywala. BOT Skra doprowadziła do remisu 24:24. Przy stanie 26:26, Gruszka zdobył punkt po silnym ataku, a chwilę później świetnie spisał się w obronie, blokując atak dobrze grającego w hali Energia Murka.
Gospodarzom do zwycięstwa potrzebny był jeden wygrany set. Niesieni dopingiem blisko trzytysięcznej publiczności, bełchatowianie grali wzorowo. Nie mylili się Wlazły, Gruszka i Heikkinen. Już po kilku minutach trzeciego seta, nikt nie miał wątpliwości, że to miejscowi siatkarze będą udekorowani złotymi medalami. Ostatecznie BOT wygrała 25:18, a w całym meczu 3:0.
Tuż przed spotkaniem, kibicom przypomniano utwór grupy "Dżem" "W życiu piękne są tylko chwile". Z pewnością jedną z takich chwil dla bełchatowskich siatkarzy, trenerów, działaczy i kibiców był piątkowy wieczór, kiedy świętowali kolejne mistrzostwo kraju.
Mariusz Wlazły powiedział, że trener Castellani wykonał bardzo dobrze swoją pracę. Według niego "dużo wniósł do zespołu". Łukasz Kadziewicz proszony o wypowiedź po meczu, odmówił rozmowy. Wcześniej reprezentant Polski rzucił kibicom srebrny medal, który otrzymał podczas dekoracji.
BOT Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (27:25, 28:26, 25:18)
Mecz w Bełchatowie decydował o tytule mistrza Polski. Bełchatowianie stanęli przed szansą wywalczenia trzeciego tytułu mistrza Polski i ją wykorzystali.
Bohaterem pierwszego seta został Dan Lewis. Już pierwsza akcja Kanadyjczyka, który po meczu z Jastrzębskim Węglem pożegna się z kolegami z zespołu, zakończyła się zdobyciem punktu dla gospodarzy. Później Lewis grał bardzo dobrze zarówno w obronie jak i w ataku. Zaliczył też asa serwisowego. To właśnie Kanadyjczyk w dużej mierze przesądził o zwycięstwie bełchatowian w pierwszym secie, a podsumowaniem jego postawy na parkiecie, była ostatnia akcja gospodarzy, kiedy to zdecydował się na atak i kibice mistrza Polski cieszyli się z wygranej 27:25.
Kiedy w drugim secie goście prowadzili 17:12, niewiele wskazywało na to, żeby podopieczni Castellaniego mogli wygrać także drugą partię meczu. Tymczasem gospodarze zaczęli odrabiać straty. Ogromnego pecha miał Szymański. Niemal każdy jego atak trafiał w dobrze ustawiony blok rywala. BOT Skra doprowadziła do remisu 24:24. Przy stanie 26:26, Gruszka zdobył punkt po silnym ataku, a chwilę później świetnie spisał się w obronie, blokując atak dobrze grającego w hali Energia Murka.
Gospodarzom do zwycięstwa potrzebny był jeden wygrany set. Niesieni dopingiem blisko trzytysięcznej publiczności, bełchatowianie grali wzorowo. Nie mylili się Wlazły, Gruszka i Heikkinen. Już po kilku minutach trzeciego seta, nikt nie miał wątpliwości, że to miejscowi siatkarze będą udekorowani złotymi medalami. Ostatecznie BOT wygrała 25:18, a w całym meczu 3:0.
Tuż przed spotkaniem, kibicom przypomniano utwór grupy "Dżem" "W życiu piękne są tylko chwile". Z pewnością jedną z takich chwil dla bełchatowskich siatkarzy, trenerów, działaczy i kibiców był piątkowy wieczór, kiedy świętowali kolejne mistrzostwo kraju.
Mariusz Wlazły powiedział, że trener Castellani wykonał bardzo dobrze swoją pracę. Według niego "dużo wniósł do zespołu". Łukasz Kadziewicz proszony o wypowiedź po meczu, odmówił rozmowy. Wcześniej reprezentant Polski rzucił kibicom srebrny medal, który otrzymał podczas dekoracji.
BOT Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (27:25, 28:26, 25:18)
czwartek, 17 maja 2007
AS Roma wywalczyła Puchar Włoch
Piłkarze AS Roma po raz ósmy w historii zdobyli Puchar Włoch. W czwartek w rewanżowym meczu finałowym przegrali w Mediolanie z Interem 1:2, ale pierwsze spotkanie przed własną publicznością wygrali 6:2.
Gole dla gospodarzy zdobyli Argentyńczycy Hernan Crespo (50) i Julio Ricardo Cruz (56), a bramkę dla rzymian uzyskał Simone Perrotta (83).
W 60. minucie na trybuny został odesłany trener Interu Roberto Mancini. Powodem było krytykowanie decyzji sędziego. 12 minut później po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić obrońca gospodarzy Kolumbijczyk Ivan Cordoba. Tuż przed ostatnim gwizdkiem po czerwonej kartce boisko musiał opuścić także obrońca Romy Christian Panucci.
Inter, który w tym sezonie zapewnił sobie już mistrzostwo Włoch, w dwóch poprzednich finałach krajowego pucharu zwyciężał Romę.
Inter Mediolan - AS Roma 2:1 (0:0)
Bramki: dla Interu - Hernan Crespo (50), Julio Ricardo Cruz (56); dla Romy - Simone Perrotta (83)
Czerwone kartki: Ivan Cordoba (Inter, 72), Christian Panucci (Roma, 90+2)
Pierwszy mecz - 6:2 dla Romy.
Gole dla gospodarzy zdobyli Argentyńczycy Hernan Crespo (50) i Julio Ricardo Cruz (56), a bramkę dla rzymian uzyskał Simone Perrotta (83).
W 60. minucie na trybuny został odesłany trener Interu Roberto Mancini. Powodem było krytykowanie decyzji sędziego. 12 minut później po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić obrońca gospodarzy Kolumbijczyk Ivan Cordoba. Tuż przed ostatnim gwizdkiem po czerwonej kartce boisko musiał opuścić także obrońca Romy Christian Panucci.
Inter, który w tym sezonie zapewnił sobie już mistrzostwo Włoch, w dwóch poprzednich finałach krajowego pucharu zwyciężał Romę.
Inter Mediolan - AS Roma 2:1 (0:0)
Bramki: dla Interu - Hernan Crespo (50), Julio Ricardo Cruz (56); dla Romy - Simone Perrotta (83)
Czerwone kartki: Ivan Cordoba (Inter, 72), Christian Panucci (Roma, 90+2)
Pierwszy mecz - 6:2 dla Romy.
Terry chce podwyżki albo odchodzi!
Terry jest gotowy do odejścia z klubu po finale Pucharu Anglii, po tym, jak po bardzo długich negocjacjach nie udało mu się osiągnąć porozumienia z włodarzami klubu odnośnie wysokości jego nowego kontraktu.
Terry jest wściekły przede wszystkim dlatego, że klub nie chce zagwarantować mu tak wysokich zarobków, jakie mają Andrij Szewczenko i Michael Ballack, czyli zawodnicy, którzy najbardziej zawiedli nadzieje kibiców i działaczy w minionym sezonie. Dlatego jest gotowy na rozmowę z dyrektorem wykonawczym Chelsea, Peterem Kenyonem, odnośnie szybkiego opuszczenia Stamford Bridge.
Według informacji angielskiej prasy, w szatni Chelsea atmosfera nie jest najlepsza, bowiem Terry głośno daje upust swojemu niezadowoleniu.
W ciągu kilku dni po rozegraniu finału Pucharu Anglii, agent Terry'ego ma wystosować oficjalne pismo do włodarzy klubu z żądaniem wystawienia na listę transferową.
Terry jest wściekły przede wszystkim dlatego, że klub nie chce zagwarantować mu tak wysokich zarobków, jakie mają Andrij Szewczenko i Michael Ballack, czyli zawodnicy, którzy najbardziej zawiedli nadzieje kibiców i działaczy w minionym sezonie. Dlatego jest gotowy na rozmowę z dyrektorem wykonawczym Chelsea, Peterem Kenyonem, odnośnie szybkiego opuszczenia Stamford Bridge.
Według informacji angielskiej prasy, w szatni Chelsea atmosfera nie jest najlepsza, bowiem Terry głośno daje upust swojemu niezadowoleniu.
W ciągu kilku dni po rozegraniu finału Pucharu Anglii, agent Terry'ego ma wystosować oficjalne pismo do włodarzy klubu z żądaniem wystawienia na listę transferową.
Lech ma własny kanał TV
Wzorem najlepszych klubów z Europy poznański Lech w czwartek uruchomił własną telewizję "Lech TV online". Na razie będzie ona dostępna tylko w internecie.
"To bardzo trudny projekt szczególnie pod kątem technologicznym. Przystępujemy do niego jako pierwsi w kraju. Nie będzie ona posiadała ramówki, kibice-internauci będą mogli wybierać programy, które sami chcą obejrzeć" - wyjaśnił Piotr Matecki, zastępca dyrektora marketingu Lecha.
Na stronie lech.poznan.tv zamieszczone zostaną programy o legendach Lecha, analizy przedmeczowe i serwisy informacyjne. Miss Polonia 2004 - Katarzyna Borowicz poprowadzi program "babskim okiem" adresowany do pań. Docelowo władze klubu chcą, by w telewizji klubowej można było obejrzeć archiwalne mecze Lecha oraz skróty i bramki z bieżących spotkań.
"To bardzo trudny projekt szczególnie pod kątem technologicznym. Przystępujemy do niego jako pierwsi w kraju. Nie będzie ona posiadała ramówki, kibice-internauci będą mogli wybierać programy, które sami chcą obejrzeć" - wyjaśnił Piotr Matecki, zastępca dyrektora marketingu Lecha.
Na stronie lech.poznan.tv zamieszczone zostaną programy o legendach Lecha, analizy przedmeczowe i serwisy informacyjne. Miss Polonia 2004 - Katarzyna Borowicz poprowadzi program "babskim okiem" adresowany do pań. Docelowo władze klubu chcą, by w telewizji klubowej można było obejrzeć archiwalne mecze Lecha oraz skróty i bramki z bieżących spotkań.
środa, 16 maja 2007
Sevilla zdobyła Puchar UEFA!
W pierwszej połowie obejrzeliśmy dwie bramki. Piłkarze zeszli na przerwę przy stanie 1:1. Druga połowa nie przyniosła zmiany wyniku i nastąpiła dogrywka. W pierwszej jej części bramkę zdobyła Sevilla, ale rywale zdążyli wyrównać stan meczu na 2:2 tuż przed końcem drugiej połowy. Dzięki temu doszło do rzutów karnych w których lepsi okazali się piłkarze z Sevilli. Znakomitymi umiejętnościami wykazał się tutaj bramkarz obrońcy tytułu, broniąc aż 3 "jedenastki".
Espanyol Barcelona - FC Sevilla 2:2, karne: 1-3
Bramki: dla Espanyolu - Albert Riera (28), Jonatas (115); dla Sevilli - Adriano Correia (18), Frederic Kanoute (105)
Czerwona kartka: Espanyol - Moises Hurtado (68)
Espanyol Barcelona - FC Sevilla 2:2, karne: 1-3
Bramki: dla Espanyolu - Albert Riera (28), Jonatas (115); dla Sevilli - Adriano Correia (18), Frederic Kanoute (105)
Czerwona kartka: Espanyol - Moises Hurtado (68)
Polska w 20-stce w rankingu FIFA!
Mistrzowie świata - Włosi nadal zajmują pierwsze miejsce w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). Polska zanotowała kolejny awans, z 21. na 18. miejsce.
W rankingu Włochy wyprzedzają Brazylię i Argentynę południowoamerykańskie drużyny zamieniły się lokatami w porównaniu z poprzednim notowaniem).
Z rywali Polaków w eliminacjach mistrzostw Europy 2008 najwyżej na liście znajduje się Portugalia - siódma pozycja. Najbliżsi przeciwnicy podopiecznych holenderskiego selekcjonera Leo Beenhakkera - Azerowie (2 czerwca, Baku) i Ormianie (6 czerwca, Erewan) - plasują się odpowiednio na 103. i 128. miejscu.
Ranking FIFA - stan na 16 maja:
W rankingu Włochy wyprzedzają Brazylię i Argentynę południowoamerykańskie drużyny zamieniły się lokatami w porównaniu z poprzednim notowaniem).
Z rywali Polaków w eliminacjach mistrzostw Europy 2008 najwyżej na liście znajduje się Portugalia - siódma pozycja. Najbliżsi przeciwnicy podopiecznych holenderskiego selekcjonera Leo Beenhakkera - Azerowie (2 czerwca, Baku) i Ormianie (6 czerwca, Erewan) - plasują się odpowiednio na 103. i 128. miejscu.
Ranking FIFA - stan na 16 maja:
1. (1.) Włochy 1606 pkt
2. (3.) Brazylia 1538
3. (2.) Argentyna 1520
4. (4.) Francja 1507
5. (5.) Niemcy 1390
6. (6.) Holandia 1309
7. (7.) Portugalia 1300
8. (8.) Anglia 1278
9. (9.) Hiszpania 1238
10. (10.) Czechy 1170
11. (11.) Ukraina 1040
...
18. (21.) Polska 902
31. (32.) Serbia 769
45. (45.) Finlandia 649
62. (59.) Belgia 502
103. (103.) Azerbejdżan 297
115. (116.) Kazachstan 236
128. (127.) Armenia 180
Kolejny Brazylijczyk nie chce grać w Copa America
Rozgrywający Barcelony Ronaldinho to kolejny zawodnik, który nie chce wystąpić w Copa America. Wcześniej z występu w tym turnieju zrezygnował jego rodak Kaka (Milan), a teraz także 27-letni Ronnie stwierdził, że jest zbyt zmęczony by przyjechać do Wenezueli.
Ronaldinho poinformował już o swojej decyzji brazylijską federację (CBF) i może wystąpić jedynie na początku czerwca w towarzyskich spotkaniach z Anglią 1 czerwca na Wembley i z Turcją 5 czerwca w Dortmundzie.
Canarinhos są niejako z urzędu faworytami Copa America, ale będą w tym turnieju poważnie osłabieni.
Ronaldinho poinformował już o swojej decyzji brazylijską federację (CBF) i może wystąpić jedynie na początku czerwca w towarzyskich spotkaniach z Anglią 1 czerwca na Wembley i z Turcją 5 czerwca w Dortmundzie.
Canarinhos są niejako z urzędu faworytami Copa America, ale będą w tym turnieju poważnie osłabieni.
Policja zatrzymała Mourinho
Trener Chelsea Londyn, Jose Mourinho został zatrzymany przez policję z powodu... psa. Portugalczyk nie zgodził się na poddanie kwarantannie jego terriera i wdał się w awanturę z funkcjonariuszami.
Brytyjskie gazety poinformowały, że policjanci chcieli sprawdzić, czy pies Mourinho ma wymagane szczepienia. Okazało się, iż nie, jednak znany portugalski szkoleniowiec piłkarski odmówił poddania czworonoga kwarantannie.
Policjanci aresztowali 44-letniego Mourinho za utrudnianie im wykonywania obowiązków. Trener Chelsea po przesłuchaniu został zwolniony do domu za kaucją. Nie wiadomo jednak, co dalej będzie z jego psem.
Brytyjskie gazety poinformowały, że policjanci chcieli sprawdzić, czy pies Mourinho ma wymagane szczepienia. Okazało się, iż nie, jednak znany portugalski szkoleniowiec piłkarski odmówił poddania czworonoga kwarantannie.
Policjanci aresztowali 44-letniego Mourinho za utrudnianie im wykonywania obowiązków. Trener Chelsea po przesłuchaniu został zwolniony do domu za kaucją. Nie wiadomo jednak, co dalej będzie z jego psem.
wtorek, 15 maja 2007
Watford chce wypożyczyć Fabiańskiego
FC Watford, który w tym sezonie spadł z angielskiej ekstraklasy piłkarskiej, jest zainteresowany rocznym wypożyczeniem polskiego bramkarza Łukasza Fabiańskiego z... Arsenalu Londyn - poinformował we wtorek dziennik "Daily Mirror".
Z kolei sam zainteresowany i warszawska Legia ciągle zaprzeczają, że Fabiański podpisał kontrakt z "Kanonierami".Menedżer Watford Aidy Boothroyd przyznał, że obserwował Fabiańskiego od stycznia i był bardzo zainteresowany jego pozyskaniem, ale "stracił nadzieję, gdy do wyścigu o Polaka włączył się Arsenal".
Według Boothroyda, 22-letni Fabiański nie ma szans na regularne występy w Arsenalu w najbliższym sezonie, gdyż wciąż niepodważalna jest pozycja prawie 38-letniego Niemca Jensa Lehmanna.
"U nas mógłby zdobywać doświadczenie, które później przyda mu się w Arsenalu" - stwierdził menedżer Watfordu, którego bramki przez dwa ostatnie lata bronił utalentowany młody Anglik Ben Foster. Po zakończonym w niedzielę sezonie wraca on do Manchesteru United, skąd był wypożyczony.
Fabiański przed tygodniem przebywał w Londynie, gdzie przeszedł testy medyczne. W piątek francuski menedżer Arsenalu Arsene Wenger poinformował, że w przerwie letniej czterokrotny reprezentant Polski zostanie bramkarzem tego klubu, a kontrakt zostanie podpisany wkrótce.
"Myślami cały czas jestem w Warszawie. Mamy jeszcze trzy kolejki ligowe do końca rozgrywek i na tym się koncentruję" - przyznał Fabiański pytany o transfer do "Kanonierów".
Nowy trener Newcastle
Sam Allardyce został nowym menedżerem Newcastle United - poinformował klub. Zastąpił na tym stanowisku Glenna Roedera.
52-letni szkoleniowiec, który zrezygnował z funkcji menedżera Bolotnu Wanderers na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu, podpisał z drużyna "Srok" trzyletni kontrakt.- Po opuszczeniu Boltonu przed tygodniem spodziewałem się dłuższego odpoczynku. Odpowiedziałem jednak na wezwanie Newcastle. Myślę, że to największe wyzwanie w mojej karierze" - Allardyce.
Hajto odejdzie z ŁKS-u?
Tomasz Hajto, piłkarz i menedżer pierwszoligowej drużyny ŁKS, otrzymał propozycję objęcia podobnej posady w jednym z pierwszoligowych klubów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miałby tam znacznie szersze kompetencje niż w Łodzi.
Ełkaesiak pytany o możliwość opuszczenia ŁKS odpowiedział w dyplomatyczny sposób: - Nie zaprzeczam, nie potwierdzam.
Nieoficjalnie wiadomo, że jeden z prezesów klubów z dolnych regionów tabeli kusi Hajtę. Oferuje mu szerokie kompetencje, łącznie z możliwością wskazania szkoleniowca, który miałby się zająć prowadzeniem drużyny. Ponadto były reprezentant Polski otrzymałby trzyletni okres ochronny, potrzebny do zbudowania silnej drużyny.
Ełkaesiak pytany o możliwość opuszczenia ŁKS odpowiedział w dyplomatyczny sposób: - Nie zaprzeczam, nie potwierdzam.
Nieoficjalnie wiadomo, że jeden z prezesów klubów z dolnych regionów tabeli kusi Hajtę. Oferuje mu szerokie kompetencje, łącznie z możliwością wskazania szkoleniowca, który miałby się zająć prowadzeniem drużyny. Ponadto były reprezentant Polski otrzymałby trzyletni okres ochronny, potrzebny do zbudowania silnej drużyny.
Stawowy dalej w Gdyni
Wszystko było uzgodnione‚ pozostało tylko złożyć podpisy na kontrakcie i Wojciech Stawowy objąłby Wisłę. Ale pochodzący z Krakowa trener postanowił pozostać nad morzem. – Obiecałem to panu Krauze – przyznał szkoleniowiec.
Do decydującego spotkania trenera Arki Wojciecha Stawowego z właścicielem klubu Ryszardem Krauze doszło wczoraj wieczorem. Po nim szkoleniowiec podjął decyzję o pozostaniu w Gdyni.
– Miałem ogromny ból głowy – przyznał później w rozmowie z nami. – Panu Krauze zależy na utrzymaniu w Gdyni silnej drużyny i szybkim powrocie do ekstraklasy. Podjąłem się tego zadania, mimo kilku atrakcyjnych ofert. Mam wewnętrzne przekonanie, że powinienem zostać w Arce, ze względu na pana Krauze oraz drużynę. Czas pokaże, czy słusznie postąpiłem.
O tym, że właściciel myśli poważnie o budowaniu potęgi Arki świadczy też propozycja pracy dla Grzegorza Mielcarskiego w charakterze dyrektora sportowego lub objęcia innej ważnej funkcji.
Do decydującego spotkania trenera Arki Wojciecha Stawowego z właścicielem klubu Ryszardem Krauze doszło wczoraj wieczorem. Po nim szkoleniowiec podjął decyzję o pozostaniu w Gdyni.
– Miałem ogromny ból głowy – przyznał później w rozmowie z nami. – Panu Krauze zależy na utrzymaniu w Gdyni silnej drużyny i szybkim powrocie do ekstraklasy. Podjąłem się tego zadania, mimo kilku atrakcyjnych ofert. Mam wewnętrzne przekonanie, że powinienem zostać w Arce, ze względu na pana Krauze oraz drużynę. Czas pokaże, czy słusznie postąpiłem.
O tym, że właściciel myśli poważnie o budowaniu potęgi Arki świadczy też propozycja pracy dla Grzegorza Mielcarskiego w charakterze dyrektora sportowego lub objęcia innej ważnej funkcji.
poniedziałek, 14 maja 2007
Glinka znów w reprezentacji?
Małgorzata Glinka przeprowadziła już rozmowę z Marco Bonittą, nowym trenerem kadry naszych siatkarek, ale decyzji o powrocie do reprezentacji jeszcze nie podjęła.
- Nie powiedziałam "tak", ale mamy wrócić do rozmów. Nic nie obiecuję, bo wszystko zależy od tego, czy będę w stanie sprostać takiemu wysiłkowi. Teraz muszę dojść do siebie po trudnym sezonie - powiedziała Glinka na łamach "Gazety Wyborczej".- Jeśli miałabym zagrać w jesiennych mistrzostwach Europy, zaczęłabym pracę jak wszystkie dziewczyny. Kilka tygodni treningów to za mało do optymalnej formy. Nie wiem tylko, co ze zdrowiem, bo oprócz dolegliwości kręgosłupa mam jeszcze inne problemy zdrowotne, z którymi chcę się uporać w tym roku. Chciałbym zostać mamą, a żeby nią zostać, trzeba być całkowicie zdrowym - dodała.
Zmiana trenera w Palermo
US Palermo ponownie zatrudniło zwolnionego w kwietniu trenera Francesco Guidolina. Władze drużyny nie były zadowolone z tymczasowego szkoleniowca Renzo Gobbo, pod którego wodzą Palermo jeden mecz wygrało, a dwa przegrało. W niedzielę uległo na wyjeździe Ascoli 2:3. Jedną z bramek dla pokonanych strzelił Radosław Matusiak.
W tabeli Serie A, na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, Palermo zajmuje siódme miejsce, ostatnie premiowane grą w Pucharze UEFA.
Matusiak nie był ulubionym piłkarzem Guidolina. Występował sporadycznie i tylko w meczach z drużynami ze skraju tabeli.
Krakowskie derby
24 osoby zatrzymała krakowska policja w związku z zamieszkami podczas niedzielnego meczu Cracovii z Wisłą. Dwie osoby uczestniczące w bójce, zostały aresztowane, a wśród nich jest Paweł M., ps. "Misiek", który kilka lat temu zranił nożem Dino Baggio - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Z powodu zamieszek na trybunach mecz w 34. minucie został przerwany i wznowiony po pięciu minutach. Walki miedzy policją, a pseudokibicami trwały także w drugiej połowie.
"W sumie podczas różnego rodzaju interwencji związanych z meczem zatrzymano 24 podejrzanych. Wśród nich są sprawcy pobić, rozbojów i znieważenia policjantów. Aktualnie trwają przesłuchania zatrzymanych. W większości są to młodzi ludzie w wieku ok. 20 lat" - powiedział PAP w poniedziałek Dariusz Nowak.
Aresztowani zostali także dwaj uczestnicy bójki, kibice jednej z krakowskich drużyn, do jakiej doszło w piątek rano przed jednym z krakowskich hoteli. Wśród aresztowanych jest Paweł M., ps. "Misiek", który kilka lat temu zranił nożem włoskiego piłkarza Dino Baggio.
Wśród zatrzymanych znalazło się także 4 poszukiwanych przez policję. Policjanci ukarali mandatami 72 osoby i 21 spraw skierowali do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie osób, które popełniły wykroczenia. Rannych zostało również 2 policjantów.
Mecz zakończył się wynikiem 0 - 0
Z powodu zamieszek na trybunach mecz w 34. minucie został przerwany i wznowiony po pięciu minutach. Walki miedzy policją, a pseudokibicami trwały także w drugiej połowie.
"W sumie podczas różnego rodzaju interwencji związanych z meczem zatrzymano 24 podejrzanych. Wśród nich są sprawcy pobić, rozbojów i znieważenia policjantów. Aktualnie trwają przesłuchania zatrzymanych. W większości są to młodzi ludzie w wieku ok. 20 lat" - powiedział PAP w poniedziałek Dariusz Nowak.
Aresztowani zostali także dwaj uczestnicy bójki, kibice jednej z krakowskich drużyn, do jakiej doszło w piątek rano przed jednym z krakowskich hoteli. Wśród aresztowanych jest Paweł M., ps. "Misiek", który kilka lat temu zranił nożem włoskiego piłkarza Dino Baggio.
Wśród zatrzymanych znalazło się także 4 poszukiwanych przez policję. Policjanci ukarali mandatami 72 osoby i 21 spraw skierowali do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie osób, które popełniły wykroczenia. Rannych zostało również 2 policjantów.
Mecz zakończył się wynikiem 0 - 0
Hajto wściekły na sędziów
Obrońca ŁKS Tomasz Hajto wręcz ciskał gromy pod adresem sędziów po zakończeniu spotkania z Arką Gdynia - czytamy w "Expressie Ilustrowanym".
Zbeształ arbitrów jeszcze na murawie stadionu, a następnie potężnie dostało się sędziemu technicznemu. Hajto zarzucił mu, że celowo opóźniał zmiany, skracając tym samym czas gry jaki pozostał ełkaesiakom do wyrównania. - Poziom sędziowania w naszej lidze to jest jeden wielki skandal - kipiał z oburzenia piłkarz ŁKS już po meczu. Sędziowie po prostu nie umieją sędziować! Jeśli w Polsce nie ma dobrych sędziów należy sprowadzić arbitrów ze Słowacji, Czech, Węgier.
Kiedy spytałem pana Borskiego o ile przedłuża spotkanie powiedział mi, że o 4 minuty. A po dwóch zagwizdał koniec meczu. Kiedy się go zapytałem co on wyprawia - to śmiał mi się w twarz. Wystarczy spojrzeć tylko co się dzieje w polskim futbolu. Ponad 100 osób jest zamieszanych w aferę korupcyjną, z tego większość to arbitrzy. Tak nie może być, PZPN musi raz na zawsze to uporządkować.
Zbeształ arbitrów jeszcze na murawie stadionu, a następnie potężnie dostało się sędziemu technicznemu. Hajto zarzucił mu, że celowo opóźniał zmiany, skracając tym samym czas gry jaki pozostał ełkaesiakom do wyrównania. - Poziom sędziowania w naszej lidze to jest jeden wielki skandal - kipiał z oburzenia piłkarz ŁKS już po meczu. Sędziowie po prostu nie umieją sędziować! Jeśli w Polsce nie ma dobrych sędziów należy sprowadzić arbitrów ze Słowacji, Czech, Węgier.
Kiedy spytałem pana Borskiego o ile przedłuża spotkanie powiedział mi, że o 4 minuty. A po dwóch zagwizdał koniec meczu. Kiedy się go zapytałem co on wyprawia - to śmiał mi się w twarz. Wystarczy spojrzeć tylko co się dzieje w polskim futbolu. Ponad 100 osób jest zamieszanych w aferę korupcyjną, z tego większość to arbitrzy. Tak nie może być, PZPN musi raz na zawsze to uporządkować.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
